Dziwny czas.
Czekania, różnych podsumowań (np. wczoraj minęło 14 lat od naszej pierwszej randki... jakoś tak dużo :)), zmagań.
A wczoraj wieczorem nagle wiadomość - po długiej chorobie zmarł w hospicjum mój dziadek Franciszek.
Z jednej strony ulga, bo bardzo cierpiał.
Z drugiej żal, bo nigdy nie był takim dziadkiem obecnym.
Był trudnym człowiekiem, dzięki niemu moja mama jest DDA i w sumie dopiero od jakiegoś czasu zaczynam widzieć, ile jej krzywdzących zachowań wynikało właśnie z tego faktu.
Pewne rzeczy się ciągną przez pokolenia...
Nie miał łatwo, już jako nastolatek musiał sobie radzić bez rodziców (zmarli młodo) i opiekować się rodzeństwem, w dodatku w czasie wojny i totalnej biedy. Ale potem... szkoda że był głównie alkohol i przemoc.
Odszedł w godzinę miłosierdzia, po 15. I to mnie jakoś pociesza. Bo mimo wszystko chciałabym bardzo, żeby Bóg to zniszczone życie przyjął do siebie, oczyścił i przytulił.
A mamie i babci dał pocieszenie.
Proszę, jeśli możecie, pomódlcie się za niego.
Tymczasem kto czyta z Krakowa, bardzo zapraszam. Ważnych rzeczy nie ma co odkładać na później. Bo "później" może nie być. Ale tego ubiegły covidowy rok chyba bardzo dobrze nas nauczył.
Wyrazy współczucia:( Pewne rzeczy nie muszą się ciągnąć przez pokolenia, bo można skorzystać z terapii (np psychoanalizy itp) i zatrzymać to błędne koło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mama trójeczki
To prawda - trzeba tylko chcieć to zrobić. Gorzej gdy nie ma takiej chęci i słyszysz ciągle, że ktoś "przecież sobie radzi i nie potrzebuje żadnych psychologów"...
UsuńDzięki!
+
OdpowiedzUsuńRip
OdpowiedzUsuń[*]
OdpowiedzUsuńKochana tak wiele u ciebie się dzieje
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim wyrazy współczucia.. odejście najbliższej osoby jest bardzo trudne nawet jeśli nie była to łatwa osoba....
Gratuluje widzę że kolejny bobasek w drodze :D Ja pracuje i naprawdę mam mało czasu a myślałam że jak dzieci starsze to więcej czasu będę mieć o jak się myliłam :P
Kochana moja modlitwa bardzo często kierowana jest na Ciebie i Twoich najbliższych zawsze jesteś w moich myślach :D pozdrawiam Olguska
Wyrazy współczucia :(
OdpowiedzUsuńPrzyjmij wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńW wielu rodzinach bolesne sprawy ciągną się przez pokolenia. My sporo wyłapaliśmy na kursie adopcyjnym, choć akurat te sprawy dało się przeciąć. Mieliśmy na nie wpływ, ale sa i takie które dalej będą ciążyć.
Bardzo mi przykro, Rivulet! Smierc bliskiej osoby zawsze jest smutna, nawet jesli nie czulo sie z ta osoba jakiejs wiekszej wiezi! :*
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję :*
OdpowiedzUsuń