środa, 4 kwietnia 2012

Rafałek.

Już jesteśmy w czwórkę :) 14 marca urodził nam się mały Rafalek. Troszkę wcześniej niż powinien, więc na początku było trochę problemów (nie chciał jeść, musiał się grzać pod lampą z innymi wcześniakami), ale już jest ok. Zanim urodziłam, leżałam tydzień, żeby mały jak najdłużej był jeszcze w brzuchu. Potem odeszły mi wody, wiec już nie było odwrotu. Urodziłam błyskawicznie, w 2 godziny i sam poród był wprost wymarzony, pomijając megasilne skurcze ;) Położna super, wypasiona sala, mały wyszedł szybko. Potem 9 dni w szpitalu i walka o małego, żeby mógł być ze mną (latałam z butelkami do niego, żeby jadł moje mleko i dzięki temu szybciej doszedł do siebie). W ogóle dużo nerwów, zwłaszcza że w domu rozchorował się Gabryś i Krzysiek musiał z nim siedzieć - także się nie widzieliśmy długo, a mi było ciężko że nie mogę im pomóc. No ale już jesteśmy razem i jest fajnie, a my się powoli przyzwyczajamy do dwóch szkrabów w domu. Gabryś lubi Rafałka i w ogóle nie jest zazdrosny. A Rafałek jest śliczny, ma czarne włoski i ciemne oczy. No i coraz bardziej się domaga mojej obecności :) A w tym tygodniu w nocy z soboty na niedzielę będzie chrzczony. Także wiosna nam się zaczęła radośnie, dzięki wsparciu z Góry.

Jestem szczęśliwa :)

A teraz najważniejszy tydzień w roku...