niedziela, 31 marca 2013

Tu go nie znajdziecie, powstał z martwych, grób pusty... :D

To była dobra noc :) Chłopaki wytrzymali z nami prawie do rana, odsypialiśmy potem do południa.
Jezus Chrystus zmartwychwstał!

Tej właśnie nocy Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani. Nic by nam przecież nie przyszło z daru życia, gdybyśmy nie zostali odkupieni.
O, jak przedziwna łaskawość Twej dobroci dla nas! O, jak niepojęta jest Twoja miłość: aby wykupić niewolnika, wydałeś swego Syna.
O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa!
O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!
O, zaiste błogosławiona noc, jedyna, która była godna poznać czas i godzinę zmartwychwstania Chrystusa!
 (Exultet, fragm.)

piątek, 29 marca 2013

Zaspa zamyślenia. Pod krzyżem.

Mając arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę w stosownej chwili.
Chrystus bowiem z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił gorące prośby do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.
A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają.
Hbr 4, 14-16; 5, 7-9

Był śnieżny Tłusty Czwartek, zasypało nas i w Wielki Piątek. Choć tęsknię za wiosną, to jednak właśnie taka pogoda sprzyja zamyśleniu. A słońce? Cóż, pewnie wyjdzie zza chmur po Wielkiej Nocy...

wtorek, 26 marca 2013

Koniec postu od internetu. Kobieta z chustą.

Szybko minął ten Wieli Post. Ale w sumie mnie to cieszy, bo nigdy nie lubiłam czekać. Czekanie na wiosnę też mnie wkurza...

Znów mamy internet w domu, więc będę tu częściej skrobać i zaglądać do Was :)

Co w krainie królewny Rivulet i dwóch krasnoludków? No więc patrzę dumnym okiem na moich chłopaczków, którzy rosną i rozwijają się błyskawicznie. Najbardziej teraz uderza zmiana w Rafałku, który szybko z niemowlaczka w śpioszkach stał się małym chłopczykiem i tupie po mieszkaniu w swoich pierwszych bucikach. Nie chodzi jeszcze samodzielnie, ale ciągle wyciąga łapki, żeby pospacerować ze mną :) Więc trzymamy się za ręce i łazimy po mieszkaniu. Dużo się też zmieniło w relacji między braćmi, bo malutki coraz bardziej goni starszego brata jeśli chodzi o umiejętności i sposób zabawy. Także staram się pokazywać, jak mogą bawić się razem. A jak Gabryś potrzebuje chwili spokoju, to musi iść z zabawkami na biurko lub parapet, bo inaczej stęskniony braciszek znajdzie go wszędzie :P

A teraz Wielki Tydzień. Jakoś często myślę o postaci Weroniki. Nie ma o niej w ewangelii, ale czuję, że mogła tam być. Z zupełnie innej bajki, zajęta swoim życiem. Nie należała do uczniów, przyjaciół, krewnych. Po prostu wyszła na drogę i otarła twarz umierającemu człowiekowi. Dodała otuchy temu, który był sam.

Chciałabym być taka, jak ona. I trzymać go za rękę, gdy będzie umierał. Za mnie.

czwartek, 14 marca 2013

Rafałek ma roczek, a my mamy papieża ;D

Jak wyżej :) Bogu niech będą dzięki!

A tu filmik z którego nie umiem się nie śmiać :D

piątek, 8 marca 2013

Nasz dzień ;)

To już roczek :)
Oj nie ma mnie tu ostatnio, ale w sumie nawet nie mam czasu na blogowanie. Z tym to jak z malowaniem paznokci u mnie - albo maluję w kółko, albo odstawiam na pół roku i mnie nie ciągnie do tego :P Poza tym Wilkołak wziął zaległy urlop i siedzi z nami w domku od 2 tygodni. Także fajnie jest.

Dziś rano dostałam od moich trzech mężczyzn piękną różyczkę :) Niby drobiazg, a od razu się poczułam dowartościowana i kochana. Potem tata zlożył życzenia. A teraz widzę, że i Celt pamiętał i kartkę wysłał. Jednak nie jest tak źle z dzisiejszymi facetami. Starają się :D

W przyszłym tygodniu nasze małe szkrabiątko zaliczy pierwsze urodzinki i przestanie być niemowlaczkiem. Ale już widać po nim, że wkracza w nowy etap życia. Zaczyna się na poważnie z nami komunikować. Powiedział już "mama" (ku mojemu rozmaśleniu), rozumie i wykonuje proste polecenia, obserwuje uważnie przedmioty i stara się zapamiętać nazwę. Zupełnie inna jakość relacji :) Także już w tą niedzielę będziemy świętować. Ech, szybko to zleciało... Prezenty już schowane na szafie. Mam nadzieję, że Gabryś nie będzie ich wyrywał braciszkowi. Ale niedługo on też będzie świętował swoje urodziny, już trzecie. Pewnie kupimy jakiś duży zestaw Duplo z tej okazji ;)

A tu piosenka, której ostatnio słuchamy z Ren: