Tak jeszcze wrzucam zdjęcie książki, bo wszak bohaterowie witają w niej także nowy rok w swoim niebieskodomowym stylu ;)
"To ciepła, pełna otuchy lektura nie tylko na okres świąteczny, ale po prostu na każdy czas, w którym potrzebujemy sobie przypomnieć o tym, co w życiu najważniejsze" – wzruszyła mnie ta recenzja. I w ogóle cieszę się jak dziecko, gdy tylko ktoś mi mówi lub pisze, że moje książki pomogły, dały nadzieję...
Nowy rok będę mogła zacząć od podzielenia się z Wami kolejną książkową niespodzianką. A potem będzie coraz ciekawiej ;)
Tymczasem szykujemy się już do Sylwestra... Czyli eucharystii w gronie wspólnoty, a potem pięknego bycia razem i patrzenia w nocne niebo – jak zawsze – z wdzięcznością. Za to, co było, co jest i co ma dopiero nadejść. W każdym położeniu dziękujcie, nieustannie się módlcie... To tak bardzo adekwatne do naszych ostatnich przygód.
I wiecie co? To był naprawdę piękny świąteczny czas. Jak ja lubię te momenty, gdy życie zwalnia i możemy po prostu być razem. Jak na wakacjach :) Gramy w gry, gotujemy, pieczemy, słuchamy muzyki, śpiewamy kolędy, czytamy...
Nauczyłam się robić pierogi ze słodką kapustą i grzybami! Smak mojego dzieciństwa, babcia zawsze robiła. I udało się :)
A oprócz tego kupiliśmy zestaw do robienia sushi i haaaaa, takie mi wyszło, że palce lizać ;) Jednak w dużej rodzinie opłaca się umieć robić coś samemu w ilościach hurtowych, bo kupowanie w sklepie to porażka, zwłaszcza przy tych cenach ;)
Życzę Wam pięknego roku 2024 (zawsze mam kłopot z przestawieniem się na nową datę). Niech Was Bóg prowadzi dobrymi drogami i trzyma w swoich rękach. Obyśmy byli otwarci na to, co chce nam powiedzieć i ufali mu w każdej sytuacji. I życzę Wam pokoju serca... bo to najważniejsze ;)
Miejcie się wszyscy najlepiej na świecie, paaa! (tak, ściągnęłam to bezczelnie z Langusty na palmie :P)
Dobrego roku :)