piątek, 5 lutego 2021

Odchodzenie.

Dziwny czas.

Czekania, różnych podsumowań (np. wczoraj minęło 14 lat od naszej pierwszej randki... jakoś tak dużo :)), zmagań.

A wczoraj wieczorem nagle wiadomość - po długiej chorobie zmarł w hospicjum mój dziadek Franciszek.

Z jednej strony ulga, bo bardzo cierpiał.

Z drugiej żal, bo nigdy nie był takim dziadkiem obecnym.

Był trudnym człowiekiem, dzięki niemu moja mama jest DDA i w sumie dopiero od jakiegoś czasu zaczynam widzieć, ile jej krzywdzących zachowań wynikało właśnie z tego faktu.

Pewne rzeczy się ciągną przez pokolenia...

Nie miał łatwo, już jako nastolatek musiał sobie radzić bez rodziców (zmarli młodo) i opiekować się rodzeństwem, w dodatku w czasie wojny i totalnej biedy. Ale potem... szkoda że był głównie alkohol i przemoc.

Odszedł w godzinę miłosierdzia, po 15. I to mnie jakoś pociesza. Bo mimo wszystko chciałabym bardzo, żeby Bóg to zniszczone życie przyjął do siebie, oczyścił i przytulił.

A mamie i babci dał pocieszenie.

Proszę, jeśli możecie, pomódlcie się za niego.

Tymczasem kto czyta z Krakowa, bardzo zapraszam. Ważnych rzeczy nie ma co odkładać na później. Bo "później" może nie być. Ale tego ubiegły covidowy rok chyba bardzo dobrze nas nauczył.

10 komentarzy:

  1. Wyrazy współczucia:( Pewne rzeczy nie muszą się ciągnąć przez pokolenia, bo można skorzystać z terapii (np psychoanalizy itp) i zatrzymać to błędne koło.
    Pozdrawiam
    mama trójeczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - trzeba tylko chcieć to zrobić. Gorzej gdy nie ma takiej chęci i słyszysz ciągle, że ktoś "przecież sobie radzi i nie potrzebuje żadnych psychologów"...
      Dzięki!

      Usuń
  2. Kochana tak wiele u ciebie się dzieje
    Przede wszystkim wyrazy współczucia.. odejście najbliższej osoby jest bardzo trudne nawet jeśli nie była to łatwa osoba....
    Gratuluje widzę że kolejny bobasek w drodze :D Ja pracuje i naprawdę mam mało czasu a myślałam że jak dzieci starsze to więcej czasu będę mieć o jak się myliłam :P
    Kochana moja modlitwa bardzo często kierowana jest na Ciebie i Twoich najbliższych zawsze jesteś w moich myślach :D pozdrawiam Olguska

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjmij wyrazy współczucia.
    W wielu rodzinach bolesne sprawy ciągną się przez pokolenia. My sporo wyłapaliśmy na kursie adopcyjnym, choć akurat te sprawy dało się przeciąć. Mieliśmy na nie wpływ, ale sa i takie które dalej będą ciążyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi przykro, Rivulet! Smierc bliskiej osoby zawsze jest smutna, nawet jesli nie czulo sie z ta osoba jakiejs wiekszej wiezi! :*

    OdpowiedzUsuń