sobota, 18 kwietnia 2020

W domku z ogródkiem ;)

Ze śmierci...
Mijają dni... W zamknięciu. Od czasu do czasu szybko przemknie za płotem ktoś szczelnie zakryty maseczką.

Naprawdę w tym momencie jestem wdzięczna za nasz ogród. Może nie jest duży, ale JEST. Kwitną krzewy (jak zawsze na urodziny Elusi wybuchł migdałowiec i teraz co rano podziwiam za oknem różowe kwiatuszki... a już wktótce dołączą bzy!). Latają pszczoły i trzmiele. Ziemia pachnie w słońcu.

Dzieciaki gdy tylko mogą, wybiegają na podwórko. A ja gdy już się uporam z domowymi zadaniami, ubieram Michałkowi buciki i też wychodzimy. Michaś w domu chodzi już całkiem sprawnie, za to na nierównym gruncie jednak preferuje "za rączkę". Więc sobie spacerujemy w słońcu, ciesząc się mimo wszystko wiosną. Ech, jakie spacery byśmy odbywali przy takiej pogodzie w normalnych okolicznościach!

...do życia!
Ale jest jak jest i trzeba szukać jasnych stron. Nawet (a zwłaszcza?) teraz. Bo jak się człowiek zacuka tak, że widzi tylko to co złe, to już idzie tylko zwariować ;) (yhm, poczułam się w tym momencie jak Józek Tischner, od razu mi weselej).

Ja z zabandażowaną ręką - trochę mniej boli. Ciekawe, czy i kiedy przejdzie. Póki co staram się nosić i podnosić jak najmniej. No i chyba się weźmiemy za odstawianie młodego od piersi, bo to krzywe spanie i karmienie na śpiocha też załatwia mi kręgosłup. Czas, żeby Michaś spał już we własnym łóżku, a najlepiej w innym pokoju.

Ale z tym pokojem trzeba będzie poczekać. Nasz ostatni etap remontu został skutecznie zablokowany przez koronawirusa (swoją drogą odkąd tu się wprowadziliśmy ponad 8 lat temu, to cały czas coś remontujemy). Ech. No ale jak tylko coś się bedzie dało zrobić, to dokończymy... Sypialnie chłopców i dziewczynek na górze, pokój do nauki i pokój roboczy. A na dole wreszcie będę mogła sobie strzelić duuuużyyy salon. Z łóżeczkiem Miśka w rogu, ale kij z tym :P Na razie mam jeszcze klimaty robocze na dole, drabinę zamiast schodów (dzieci ją uwielbiają...) i open space na górze (idealny do wyszalenia się w czasach zarazy, choć czasem mam wrażenie że sufit spadnie mi na głowę razem z tupiącymi dziećmi). Tak szczerze, nie przeszkadza mi to. Jedyne za czym tęsknię, to wysłanie wszystkich zabawek starszej czwórki na pięterko. No ale na razie się nie da. 
Krabik ogrodowy :)

Ktoś pytał ostatnio w komentarzach, czy każde z dzieci będzie mieć osobny pokój. Nie :) To wspólna decyzja, bo oni lubią sobie dyskutować leżąc w łóżkach i nie lubią być sami podczas zasypiania. Tyle że oczywiście dziewczyny mają mieć osobny pokój, chłopcy osobny. A dla osobników czytających do późna będzie miejsce w pokoju z książkami i jakąś wygodną pufą czy czymś. Pomysł już mamy. W dodatku potrzebujemy pokoju roboczego dla Krzyśka (nazywanego przez niego dumnie gabinetem, ale uhm... już widzę jak to będzie wyglądać :D).

Ok mykam na obiad... Ryż się ugotował w miedzyczasie, a ja dziś w przypływie natchnienia zrobiłam całkiem niezły sos (no bo coś trzeba było zrobić z tymi paprykami, zanim porosną futrem i zaczną biegać). Mniam, mniam ^^

4 komentarze:

  1. Dzięki za odpowiedz:) Fajne rozwiązanie. U nas by nie przeszło, nasze nastolatki lubią czasem, a nawet dość czesto, pobyć same. No ale to nastolatki:)Gdy były młodsze, też długo mieszkały razem.
    Wychowałam się w domu z wielkim ogrodem tu w Warszawie, to świetne rozwiązanie przy gromadce dzieci. Mój mąż, który wychowywał się w bloku, czasem przebąkuje o domu. Mi tego nie brakuje. Aby ogród jako tako wyglądał, trzeba sporo pracy i czasu. Chyba pasji. Ja wolę podróżować i czytac na balkonie:)Ale zobaczymy,co Bóg da:) Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dzięki za odpowiedź:)
    Mama trójeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. to prawda własny ogród to największa obecnie bezcenna rzecz jaka można posiadać bezkarność chodzenia bez maseczki jest bezcenna :D u mnie każdy syn ma własny pokój ale najczęściej siedzą w najmniejszym. Młody nie lubi zasypiać sam reszta się już nauczyła do wszystkiego potrzeba czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak fajnie można wykorzystać klocki lego :)
    W tym momencie jeszcze bardziej doceniam ogród. To naprawdę wielki dar. Fajnie rozplanowaliście górę. Mam nadzieję, że szybko i bezproblemowo uda się Wam wszystko zrealizować.

    OdpowiedzUsuń
  4. W obecnej sytuacji własny ogród jest jak rajski ogród - wybawienie i miejsce relaksu :)

    OdpowiedzUsuń