sobota, 25 kwietnia 2020

Brygada Kryzys.


Wreszcie możemy spacerować :) Co prawda ja w masce, w której się duszę i co jakiś czas muszę przystawać, żeby odsapnąć. Ale że chodzę po odludziu, to nie jest źle, mogę zdjąć chustę gdy nikogo nie ma w pobliżu i poczuć zapach kwiatów... Oraz powiew wiatru na twarzy.

Mimo tego miałam w tym tygodniu mocny kryzys. Po ponad miesiącu trzymania się (bardziej chyba dla innych niż dla siebie, jak dzieci patrzą, to nie mogę pękać) miałam ochotę wrzasnąć i wyjechać gdzieś daleeeekoooo... Z dala od tych wszystkich problemów, chorób, bólu, zamknięcia, lekcji... I tych durnych dyskusji w internecie, które zamiast ludzi jednoczyć, to... Pfff.

A że Krzysiek też nie miał lekko... Wesoło nie było :P No ale wczoraj zapakowaliśmy się wszyscy do auta i przez chyba 1,5h jeździliśmy po mieście... Tyle rzeczy się zmieniło :P Tyle remontów skończonych albo pchniętych do przodu... Tyle zieleni :)

Czasem trzeba zrobić sobie przerwę, żeby nie zwariować.

A dziś sobota, dzień wolny. Hahahaha, akurat. Od rana siedzę i nadzoruję nadrabianie i wysyłanie zadań domowych i prezentacji chłopców. Tiaa... Szkoły zamknięte jeszcze przynajmniej miesiąc, ciekawe kto kogo pokona - ja edukację domową, czy ona mnie :P

Pozdrawiam z frontu...

8 komentarzy:

  1. Trudne czasy, ale uśmiech dziecka wynagradza wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. W maseczce ale jak napisałaś... jednak i to musimy doceniać :)

    Uśmiech dziecka jest bezcenny... niczym balsam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana chciałabym pokazać Ci książkę którą znalazłam i która po opisie skojarzyła mi się z naszą ukochaną serią od Dwóch Sióstr

      http://www.dwukropek.com.pl/ksiazki/rodzina-ze-141-ulicy-i-ukryty-ogrod/

      :)

      Usuń
    2. A tutaj pierwszy tom
      http://www.dwukropek.com.pl/ksiazki/rodzina-ze-141-ulicy/

      :)

      Usuń
  3. Damy radę! Jeszcze trochę i wakacje. ;-) Pozdrawim cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest łatwo, ale co nas nie zabije to nas wzmocni :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja srednio raz w tygodniu mam taki kryzys, ze mam ochote wystosowac do nauczycielek Potworkow maila i wyluszczyc, ze koniec! Nie beda brac udzialu w zdalnym nauczaniu! Bede ich uczyc sama, na wlasnych zasadach i duzo wiecej na tym skorzystaja! ;) Ale potem zlosc mi przechodzi i przypominam sobie, ze ta zdalna komedia pozwala dzieciom choc na moment polaczyc sie ze swoimi kolegami, za ktorymi wiem, ze tesknia...

    OdpowiedzUsuń