czwartek, 21 marca 2019

Wiosenny bałagan.

To dziś - pierwszy dzień wiosny. Na krzewach zielona mgiełka, w trawie fiołki, stokrotki i krokusy. Czasem pierwiosnki i żonkile. Słońce ostre, a powietrze jeszcze zimne. 

Wczoraj gdy wracałam z Sarą z zakupów, szłyśmy w stronę ogromnego, okrągłego księżyca. Wyglądał jak przyklejona do nieba srebrna złotówka. Ptaki śpiewały jeszcze na drzewach. Michałek spał w wózku zawinięty w kocyki. Dziecko przedwiośnia, mój prywatny przebiśnieg :) Za kilka dni skończy miesiąc i przestanie być noworodkiem. Dziwnie mi z tym. Jak oni śmigają...

Dziś tylko Gabryś wybył rano z Krzyśkiem z domu. Przedszkolaki zostały z czerwonymi gardłami i teraz dokazują. Czeka mnie ciekawy dzień...

Jak zawsze o tej porze roku czuję życie. Jeszcze zielone, trochę gorzkie w smaku, ale pachnące słodko. Szorstkie. Lubię ten moment, kiedy po sterylnej zimie przychodzi wiosna ze swoim nieładem i niepewnością. Mówi się o wiosennych porządkach, ale dla mnie ten czas to eksplozja nowego życia, na wyścigi - i trudno dopatrzyć się jakiegoś porządku w przyrodzie.

U nas w domu też wiosennie. Na parapecie w kuchni białe doniczki z ziołami. I rzeżucha wysiana dla dzieci. I kaktus, który zbiera się do zakwitnięcia.

A w naszej sypialni dodatkowy kosz na pranie, pełny kocyków i małych ubranek. I paczka pieluch pod łóżkiem. To też wiosna ;)

Jak zawsze o tej porze roku przypomina mi się Poświatowska i jej poezje. Właśnie takie, piękne i niedokończone. Zawsze wolałam ją od "idealnej" Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.

Na za­ku­rzo­nej dro­dze szu­kam two­ich ust.
Schy­lam się i za­glą­dam pod każ­dy omsza­ły ka­mień.
W wil­got­nym cie­niu zwi­nię­te krą­gło śpią śli­ma­ki.
Bu­dzę je i py­tam gdzie on jest? Prze­cią­ga­ją za­spa­ne
rogi wy­chy­la­ją się z łu­pin mru­żą oczy od słoń­ca
i nik­ną nie mó­wiąc nic. Py­tam ka­mie­nia gła­dzę
chro­pa­wą po­wierzch­nię cie­płą spra­gnio­ną ręką. mil­czy.
Py­tam słoń­ca. Po­chy­la gło­wę na za­chód i idę
za słoń­cem na za­chód żeby zna­leźć cie­bie.

***

po­wlo­kłam la­kie­rem pa­znok­cie
i moja pal­ce błysz­czą
pa­nie mój bądź mi­ło­ściw
moim my­ślom

ob­ry­so­wa­łam ciem­ną kred­ką po­wie­ki
i nie­bo gwiaź­dzi­ste od­bi­ja się w mym spoj­rze­niu
memu pra­gnie­niu

przy­wi­ta­łam cię po­ca­łun­kiem
naj­pro­ściej
pa­nie mój bądź mi­ło­ściw
mo­jej mi­ło­ści  

***

mam szczę­ście!
krzy­czą dzie­ci
chwy­ta­jąc pił­kę
z nur­tów wody

a ono - na nie­bie świe­ci
ro­ze­śmia­ne zło­tem - mło­de

wy­cią­gnij rękę - za­mknij
pło­ną­cy krą­żek w pię­ści
i gło­śno - gło­śno krzyk­nij
- mam szczę­ście -

6 komentarzy:

  1. Serdeczności.
    Piękna wiosna...

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dzieciaczkom :)
    Wiosna, ale chyba tylko w kalendarzu. Pogoda raczej nie dopisuje. Dobrze, że chociaż słonko świeci. Bez tego blasku jakoś gorzej się czuję... Miejmy nadzieję, że niedługo przywita nas prawdziwa wiosna, taka z kilkunastoma stopniami na termometrze :)
    Pozdrawiam,
    M

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja próbuję robić wiosenne porządki... ale gdy się rozglądam dookoła, to stwierdzam, że bliżej mi jednak do wiosennego bałaganu :D Tak więc jednoczę się z przyrodą!

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie oglądamy "Księcia Egiptu" - piękny:) Jakie jeszcze filmy polecacie dla dzieci na czas wielkiego postu? Chetnie sie zainspirujemy:)mama trojeczki

    OdpowiedzUsuń
  5. To u Was cos wiosna skoczyla do przodu! U nas wszystki jeszcze lyse, a z ziemii dopiero zaczynaja kielkowac jakies zielone pedy. Gdyby nie to, ze temperatury pomalu ida w gole, mozna by pomyslec, ze to koncowka zimy, a nie pocztek wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty <3

    OdpowiedzUsuń