Zapraszam na wędrówkę śladami naszej ekipy... Gdzie "Skrzydła Hani" spotykają się z "Na końcu świata" i na żywo uzyskują zupełnie nowy wymiar...
Sercu bliski Beskid Niski i Pogórze. I poczucie, że wróciłam do siebie 🙂 Okej, to
samo mam między innymi w kochanym Beskidzie Wyspowym, na Podhalu i na
Kaszubach, ale tutaj coś woła mnie szczególnie. Są różne piękne końce
świata, ale ten jest najbardziej mój. Pewnie dlatego, że taki dziki. Nie
lubię uporządkowanych miejsc 🙂
Nocowaliśmy blisko miejsca, gdzie rozgrywa się akcja "Skrzydeł Hani". Piłam wodę, która pachniała jak podczas wakacji w dzieciństwie, patrzyłam na ten sam las, choć z drugiej strony góry. Dzieci wspinały się na drzewa tak podobne do tych, na których sama zdzierałam kolana i łydki.
Widzieliśmy miejsca opisane w "Na końcu świata". Wysowa, Kwiatoń, Klimkówka, Gorlice, Biecz z daleka... Muszę przyznać, że co chwilę łapałam się na myśli: "A mogłam to opisać! No, teraz bym to dodała! Ojej, jaka szkoda, że wtedy tego nie wiedziałam!".
Tak to jest 🙂 Nie da się napisać wszystkiego. A jak już się napisze, to lepiej do tego nie wracać. I pisać dalej, próbować ująć w słowa to, czego poprzednio zabrakło. Książki są dla czytelników. Ciągłe poszukiwanie dla autorów. I przyjmowanie do wiadomości, że choćby nie wiem jak się starało, to nie uniknie się błędów. Ja, choć piszę o drogich mi stronach, cały czas się uczę. Zwiedzam, dużo czytam... i jeszcze tyle nie wiem!
Najważniejsze, żeby powieść poruszyła serce. I (w przypadku moich) skłoniła do ruszenia w podróż. Po kraju, ale także w głąb siebie ❤
@domkiharklowa dziękujemy za gościnę! ❤️❤️❤️
Nocowaliśmy blisko miejsca, gdzie rozgrywa się akcja "Skrzydeł Hani". Piłam wodę, która pachniała jak podczas wakacji w dzieciństwie, patrzyłam na ten sam las, choć z drugiej strony góry. Dzieci wspinały się na drzewa tak podobne do tych, na których sama zdzierałam kolana i łydki.
Widzieliśmy miejsca opisane w "Na końcu świata". Wysowa, Kwiatoń, Klimkówka, Gorlice, Biecz z daleka... Muszę przyznać, że co chwilę łapałam się na myśli: "A mogłam to opisać! No, teraz bym to dodała! Ojej, jaka szkoda, że wtedy tego nie wiedziałam!".
Tak to jest 🙂 Nie da się napisać wszystkiego. A jak już się napisze, to lepiej do tego nie wracać. I pisać dalej, próbować ująć w słowa to, czego poprzednio zabrakło. Książki są dla czytelników. Ciągłe poszukiwanie dla autorów. I przyjmowanie do wiadomości, że choćby nie wiem jak się starało, to nie uniknie się błędów. Ja, choć piszę o drogich mi stronach, cały czas się uczę. Zwiedzam, dużo czytam... i jeszcze tyle nie wiem!
Najważniejsze, żeby powieść poruszyła serce. I (w przypadku moich) skłoniła do ruszenia w podróż. Po kraju, ale także w głąb siebie ❤
@domkiharklowa dziękujemy za gościnę! ❤️❤️❤️
Wyobrażam sobie jak ciekawy będzie dalszy ciąg podróży, czekam...
OdpowiedzUsuńWarto odwiedzić te strony i przekonać się o ich pięknie na własne oczy :)
UsuńNatalia
Pięknie :)
OdpowiedzUsuńTrochę czekam aż będę mogła pojechać w tamte strony. To jednak daleko od nas.
Rozumiem, my też co roku wybieramy jakiś daleki zakątek do zwiedzania... Beskidy mamy na szczęście na wyciągnięcie ręki :) Ale to piękny świat. W ogóle nie ciągnie mnie w Tatry ;)
UsuńRivulet
Piękne zdjęcia. Najbardziej urzekło mnie to okienko z pelargoniami, mam słabość do takich okienek.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam! I mam tendencję do opisywania takich właśnie okienek w książkach :)
UsuńRivulet
Witaj już latem Strumyku
OdpowiedzUsuńTak, takie okienka zachwycają także mnie.
Piękna okolica. Nigdy tam nie byłam, a warto jak widać....
Pozdrawiam zapachem ziemi po burzy