Do górskich książek dokupiłam sobie chustę i kubek :) |
Wrzucam recenzję, która ucieszyła mnie jak żadna inna. Jest wiele powodów, dla których piszę te książki, ale jednym z nich jest pragnienie podzielenia się pewnym dobrem z ludźmi, którzy go nie doświadczyli. Dlatego opisuję dom pełen dzieci, dlatego pokazuję, że naprawdę są rzeczy straszniejsze niż wieczny bałagan i karuzela obowiązków. No i dlatego piszę o Bogu i Kościele tłumacząc pewne sprawy – bo dla wielu osób to trochę fantasy, a łatwo oburzać się na coś, czego się nie rozumie. Nie chcę nikogo do niczego przekonywać, a jedynie pokazać mój skrawek normalności, której nie zamieniłabym na nic innego! Kiedyś ktoś też podzielił się ze mną takim obrazkiem i to zmieniło wszystko – na lepsze.
Tak pisze @po_prostu_anna:
"Sama historia jest ciepła jak ogień w kominku. Pachnąca cynamonem i piernikami, pełna opiekuńczych gestów i cierpliwości. Nie brakuje zabawnych historyjek z życia codziennego, oraz codziennych problemów.
Między tym wszystkim ukryty jest jednak przekaz. Autorka zwraca naszą uwagę na to, że warto się zatrzymać, spędzić czas z bliskimi i nawet w gorszych momentach poszukać iskierki dobra.
W moim odczuciu najważniejszym przekazem jest jednak to, jak zmieniliśmy postrzeganie świąt. Komercja, prezenty, pośpiech, napięta atmosfera i ogólna potrzeba pokazania się zepchnęły w dal to, co tak naprawdę jest w tym wszystkim ważne.
Gdzieś w drodze po uginające się od potraw stoły, kolejne kolorowe prezenty i choinki wielu z nam zapomina, iż jest to święto kościelne i najważniejsza powinna być wiara.
Miłość, wsparcie i chęć bezinteresownej pomocy - to najlepsze podarki jakie możemy okazać innym.
Nie jestem osobą wierzącą. Ta książka nie przekonuje jednak do wiary, ale ukazuje bardzo ważne jej elementy i świetnie tłumaczy wiele spraw z tego grudniowego okresu."
I w takich momentach człowiek wie, że warto było pisać :)
Więc piszę dalej... Wiosną ukażą się kolejne części serii o rodzinie z niebieskiego domu, będzie też następna powieść dla dorosłych. A aktualnie na prośbę czytelników pracuję nad kontynuacją "Skrzydeł Hani". Niech dobro idzie w świat...
Tak, ja też proszę o kontynuację Skrzydeł Hani...Mam już obie pozycje że zdjęcia, ale zaczęłam od A na niebie..., bo "Góra" czeka na adwentowe czytanie z dziećmi. Pani historia w tej zbiorowej publikacji jest po prostu piękna. Nie każdy bowiem ubiera się w gwiazdki i ocieka lukrem w tym czasie. Niektórzy wychodzą z Bożą pomocą z ciemności do światła i to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńOjej bardzo się cieszę! I dziękuję za te słowa, bo raźniej jest pisać mimo przeciwności, kiedy się widzi, że komuś to naprawdę pomaga. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńNatalia
Cieszę się Natalio razem z Wami, potrzeba nam takich Ludzi i takich Opowieści.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam Cię Basiu serdecznie :)
UsuńNatalia
Gratuluję i życzę więcej tak wspaniałych recenzji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńRivulet