poniedziałek, 20 listopada 2023

Nie dość dobra.

W ostatnim czasie najczęstszym doświadczeniem, jakie miałam, było podcinanie skrzydeł. I padające z różnych stron słowa, że jestem nie dość dobra. Że powinnam się bardziej postarać, dawać z siebie jeszcze więcej. Mieć idealny dom, idealny pomysł na wychowanie dzieci, takie tam...

To trochę tak działa, że w końcu mówisz sobie: okej, może to prawda? Może powinnam dawać z siebie jeszcze więcej? Choć znalazło się i parę mądrych osób, które stopowały i tłumaczyły, że to wystarczy, żebym nie przesadzała... że i tak jestem cały czas dla dzieci, dla rodziny, a po godzinach nocami jeszcze piszę książki, żeby dawać też coś dobrego innym ludziom.

Nagromadzenie wszystkiego było w weekend. Mąż zachorował, więc zajęłam się wszystkim 24h na dobę, na kilka etatów. Bo jedno dziecko się szykowało na zieloną szkołę, inne na wycieczkę, jeszcze inne... no, wiadomo. Trzeba ugotować, poczytać, pograć w planszówki (na te czynności akurat nie narzekam, nie lubię tylko sprzątania ;)).

No i dziś sama wstałam z gorączką i bólem gardła. O piątej rano, by godzinę później zawieźć dziecko pod szkołę, bo mieli zbiórkę przed wycieczką. Jak trzeba, to trzeba, ale to już były ostatnie podrygi mojego nastawionego na dawanie z siebie na maksa organizmu.

Oczywiście nie ma mowy o L4, gdy się jest mamą, ale jednak postanowiłam zwolnić. Niech sobie ludzie mówią swoje, trzeba zadbać o siebie. Mieć czas na odpoczynek, zostawić zmywarkę do załadowania komuś innemu, rozdysponować obowiązki.

Rozmawialiśmy dziś z mężem o komentarzu Wojciecha Jędrzejewskiego OP do niedzielnego czytania. Bardzo ciekawy, szczególnie że ten fragment budzi wiele mieszanych uczuć u kobiet. Sama powiedziałam w pewnym momencie coś w stylu: "No bo weź, jaka normalna kobieta cały czas pracuje, stara się o rodzinę, nawet w nocy?". A Krzysiek popatrzył dziwnie i stwierdził: "No ty".

Okej, nie zawsze (na szczęście), ale rzeczywiście często... I tak sobie myślę – jak trudno jest powiedzieć o sobie samej, że jest się dzielną. I w sam raz. Wystarczająco dobrą.

I nie dać się nabrać na te głupie syczące gadki, które wmawiają, że musi być idealnie – kosztem własnego zdrowia i odpoczynku...

17 komentarzy:

  1. Nie musi być idealnie. Ważne żeby było wystarczająco dobrze. Nie znam Cię osobiście ale z Twojego bloga/ profilu na IG wnioskuję, że radzisz sobie super. A seria o rodzinie z niebieskiego domu jest wspaniała - zaświadcza o tym moje dziecko, które nie jest łatwo zadowolić ;-) . Dużo zdrowia i odpocznij czasem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy super to nie wiem, ale na pewno wystarczająco dobrze... Życie nie jest idealne :)
      Jej dziękuję – nic tak nie cieszy jak opinie dzieci o książkach <3 Kolejne już w przygotowaniu :)
      Rivulet

      Usuń
  2. Mnie "Poemat o dzielnej niewieście" denerwował, bo odbierałam go jako wzorzec, do którego mam dążyć. No i wściekało mnie to. W ogóle nie ma tam zdania "odpoczywa, kiedy jest zmęczona". Poza tym ten finał! - Najpierw jest o tym, że ona zasuwa przez cały dzień, a na końcu, że jej mąż SIEDZI w bramie i się nią chwali. No dziękuję bardzo. (Oczywiście pomijam kontekst kulturowy i reaguję czysto emocjonalnie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha rozumiem Cię :) Ale w sumie i tak miło, że ją docenia, a nie uważa, że to normalne :D
      Rivulet

      Usuń
  3. Kochana
    Skąd ja to znam, niejeden raz ludzkie gadanie wprawiało mnie w depresję!
    Jesteś dobrym Człowiekiem, kochasz dzieci, masz swoją pasję-pisanie książek, a czy jesteś perfekt, czy nie, to jest istotne.
    Pozdrawiam cieplutko i życzę całej Twojej rodzince tylko radosnych dni, bez zmartwień i trosk😊🌺💝
    Morgana
    https://spacerem-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana!
      Ściskam Cię i życzę wszystkiego dobrego :*
      Rivulet

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że z gardłem lepiej. I ze zwolniłaś :).
    Ja tę biblijną dzielna niewiasteę czytam raczej w kluczu docenienia kobiety. Pokazanie, ze kobieta sie liczy i ze moze być przedsiębiorcą, ze nie jest ideałem omdlewajaca kobieta-bluszcz wisząca na mężczyźnie. Ja jestem z rodziny silnych i charakternych kobiet (jak pewnie wiekszość z nas) ktore nie byly ciche i bierne, przeciwnie były ogarniete i energiczne. I jakos mi sie to nie kłóci wszystko z koniecznością zadbania o siebie, bo w Biblii jest i o tym, ze "jest czas na wszystko" - w tym na odpoczynek ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ten klucz doceniania kobiety to właśnie to!
      Już lepiej. I chyba nie zwolniłam... :D Ale postaram się :)
      Rivulet

      Usuń
  5. Ja Cię podziwiam Natalio, a słowa, które przytaczasz mają podłoże w zazdrości, że właśnie dajesz radę ze wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Ze wszystkim nie, ale z Panem Bogiem jakoś idzie ;)
      Natalia

      Usuń
  6. Moim zdaniem ma znaczenie, kto mówi Ci takie rzeczy. Jeśli ludzie z bliskiego otoczenia godni zaufania, to moim zdaniem warto przyjrzeć się tym sprawom. Może widzą coś, co Tobie umyka. Jeśli to ludzie z internetu, którzy w życiu nie widzieli Cię na oczy lub to kontakt sporadyczny - to olać totalnie. Zdrówka!
    mama trójeczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są osoby o skrajnie innych poglądach oraz osoby poznane w internecie. I teoretycznie nie powinnam się tym przejmować, ale hejt i niesłuszna, nieproszona krytyka zawsze bolą.
      Można teraz posłuchać o hejcie u Tomasza Rożka czy w Naukowym Bełkocie, mówił też o tym Szustak w najnowszym vlogu. Mam nadzieję, że coś się w końcu zmieni i cały hejt szlag trafi, to to nie jest coś, co można "olać". Na to nie powinno być zgody.
      A rady dawane z ulicy lub pod przykrywką dobrych chęci – takie, które przekreślają wszystko, co się robi – są równie szkodliwe.
      Pozdrawiam Cię ciepło
      Riv

      Usuń
  7. O właśnie, tak to widzę, jakby Bóg na nas patrzył i był z nas dumny, bez względy na to, co myślą o nas inni i co same myślimy o sobie. Jakby się nami przechwalał. Czasami to aż trudno przyjąć takie dobre spojrzenie na swój temat, ale kto Panu Bogu zabroni :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mądrze Krzysiek powiedział :) i dobrze, że ceni żonę. A z tych kilku spotkań na żywo ciebie i dzieci to widzę, że jesteś świetną mamą. I że to właśnie widać po dzieciach - radosnych, otwartych, pomysłowych (no dobra, czasem za bardzo, jak we wcześniejszym poście... ale to ciągle dzieci). Odpocznij sobie i niech cię wachlują i obkładają ciasteczkami <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś wystarczająca, taka jaka jesteś - to najpiękniejsze, co kiedyś przeczytałam i tego się trzymam. Oczywiście, że zawsze można lepiej. Że nawet znajdzie się ktoś, kto potrafi lepiej ogarnąć dom, dzieci i pracę. Ale to nie może nas wpędzać w kompleksy. Gdyby Bóg chciał, żebym była perfekcyjna, taką by mnie stworzył. Ale dał mi inne talenty. A Twoje doświadczenie pokazuje, że nasz wewnętrzny spokój czasem bardzo niepokoi kogoś, kto sam spokoju nie ma. Ktoś, kto chce być perfekcyjny kosztem własnych talentów, zawsze będzie krzywo patrzał na kogoś, kto nie stara się być perfekcyjny. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :)
      Kurczę... nie trawię perfekcjonistów :)
      Tusia

      Usuń