Dwa dni przed Wigilią odszedł nasz przyjaciel.
Zbyt wcześnie, nieoczekiwanie, nagle.
Pogrzeb będzie po świętach.
Nie mam wątpliwości, że Darek tego roku świętuje najpiękniej jak można – już u Boga. Był takim człowiekiem, który po prostu został zabrany do nieba... Choć tak bardzo byśmy chcieli, by był z nami, świętował Sylwestra i wspominał, jak widział mnie i Krzyśka idących na randkę, jak bawił się z kolejnymi naszymi dziećmi, jak pokazywał malutkiemu Gabrysiowi księżyc... Mam zachowane smsy od niego – niezbyt wiele, bo te ze starego telefonu się skasowały, ale jest między innymi ten z gratulacjami po narodzeniu Ani.
Ktoś, kto był obok tyle lat i nagle zniknął nam z oczu, choć jest nadal, gdzieś za kurtyną.
Właśnie to wydarzenie uświadomiło nam mocno, po co tak naprawdę świętujemy Boże Narodzenie. Te święta mogą być piękne, rodzinne, ciepłe. Ale to wszystko nic w porównaniu z nadzieją, jaką dają. Bo Bóg zechciał stać się jednym z nas i przyjąć nasze trudności i problemy, a potem umrzeć za nas. Żebyśmy mogli żyć z nim wiecznie, w niebie. Tam gdzie już żadnych zmartwień nie będzie i wszystkie łzy otrze Bóg osobiście. Tylko na to czekamy.
Wszystkiego dobrego podczas świętowania... pamiętajcie, że ono nie kończy się dziś i święta trwają. Pan Bóg chce, żebyśmy się cieszyli jego obecnością :)
To ważme, o czym piszesz.
OdpowiedzUsuńOdchodzenie zawsze jest trudne i za szybko, nie w porę. Tęsknimy ale z nadzieją. Im jestem starsza, tym więcej we mnie tęsknoty za niebem.
A liturgia też nam stawia przed oczy ten szeroki wymiar: po żłóbku zaraz Szczepan, po nim zmartwychwstanie..
We mnie też tęsknota za niebem czasem nie do zniesienia. Ale w końcu się doczekamy :)
UsuńTak, pięknie to napisałaś.
OdpowiedzUsuńBrakuje mi słów, aby to skomentować.
Pozdrawiam nadzieją na dobre dni w Nowym Roku
Dziękuję i pozdrawiam ciepło na progu nowego roku :)
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńDziękuję za 2022r. i życzę, aby nowy 2023 był tylko lepszy🍀🌹🤗💝
Zapraszam częściej na mojego bloga😉
Dziękuję! Wszystkiego dobrego w nowym roku! <3 Zaniedbuję ostatnio blogosferę, wiem...
UsuńWiem, o czym piszesz, dwa lata temu straciliśmy takiego Jedynego Przyjaciela i wiem, że On nadal jest z nami...
OdpowiedzUsuńPrzytulam...
UsuńWitaj w Nowym Roku, Kochana! :*
OdpowiedzUsuńNiesamowicie pięknie ujęłaś tutaj to, co w Świętach najważniejsze. I to, co samemu często czuję, zwłaszcza, kiedy ktoś odchodzi... Przykro mi z powodu Waszego przyjaciela. Teraz na pewno będzie nad Wami czuwał i z uśmiechem patrzył na to, jak kolejne Wasze dzieci dorastają :) Poza tym jest teraz w doborowym towarzystwie - Jezus, Maryja, święty Józef, Benedykt XVI...
Dziękuję, Piter! Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodziny w nowym roku! I tak, towarzystwo zaiste doborowe :)
Usuń