Dziś świętujemy potrójne imieniny. Wszyscy moi chłopcy. Dobry dzień, już zawsze będzie taki o krok od nieba...
Nawet słyszałam, że jestem mamą archaniołów. No może trochę jestem - w tym sensie, że patrzę na waleczność Michała i muszę go powstrzymywać od kolejnej rozróby, a finalnie nauczyć walczyć o to, co dobre i bronić tego, co słabe. Że mogę mieć nadzieję, że Rafał będzie wybierać dobre drogi, a jego oczy będą otwarte na tych, których trzeba dobrą drogą zaprowadzić, pomóc, uleczyć serce. Że będę zawsze modlić się za Gabrysia o to, żeby miał zaufanie do siły Pana Boga, a nie swojej i przynosił ludziom Jezusa nawet w bardzo zaskakujących momentach.
Takie tam...
Za nami dobra niedziela - Pola Chwały w Niepołomicach i uwielbiany przez nas miks wszystkich epok, od Greków i Rzymian po współczesność. A wieczorem nasz ulubiony zespół niemaGotu grał koncert i poszliśmy, ja i starsza trójka. No pięknie było, a ich piosenkę "Jeruzalem" cały czas mam w głowie...
A dziś patrzyłam na wydrukowaną umowę z wydawnictwem. Tyle na to czekałam i aż mi dziwnie teraz, że jest... I tak sobie myślę - w roku św. Józefa, w dzień Archaniołów - mam odwagę, bo wiem, że nie jestem sama. Z takim patronatem! Obym zawsze o tym pamiętała i cokolwiek będę robiła - czy pisała, czy mówiła, czy zmieniała pieluchę - to dla czyjegoś dobra, a nie dla siebie.
Bo jeśli przyjdzie czas, że powiem - to ja zrobiłam, patrzcie, mój talent, moja zasługa... to będzie jednak mocno żenujące. I nie mam na myśli oczywiście tego, że trzeba być niepociumanym i zakompleksionym. Chodzi mi o to, żeby być wdzięcznym, wolnym i uniknąć napuszenia :)
Pomimo zabiegania i wielu spraw, których czasem nie ogarniamy, dzieje się dużo dobrego.
Eee, Tobie takie napuszenie nie grozi. Widać, że u Ciebie Bóg jest na pierwszym miejscu. Ale wiesz, coś w tym jest. Nie zawsze mi się układało pisarsko, mimo że piszę od urodzenia ;) A jednak widzę teraz, jak Bóg prowadził, jak te wszystkie porażki i rozczarowania literackie oddane mu na chwałę, ostatecznie prowadziły do czegoś jeszcze lepszego. Teraz czuję, że idę właściwą ścieżką. I Tu chyba też, prawda? Pamiętam, jak pisałaś do mnie, że jeśli Bóg będzie chciał, to się uda. I co? Widocznie chciał. :) Na coś nam dał ten dar słowa. Coś dobrego mamy z tym zrobić :)
OdpowiedzUsuń*Ty (a nie Tu), palec mi się omsknął
UsuńA w ogóle pięknie opisalaś swoich synów w zestawieniu z Archaniołami. Bardzo to było wzruszające.
UsuńDziękuję :))) Właśnie mam dylemat, czy najpierw odpisać ci tutaj, czy na telefonie :D
UsuńMasz rację z tym dobrem. Talentów się nie zakopuje :) Nawet jeśli trudno jest opuścić strefę komfortu i wyjść do ludzi.
Cieszę się, że się udało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńTwoi synowie posiadają piękne imiona
OdpowiedzUsuńMąż wybierał :))
UsuńCzekam. Na książkę oczywiście.
OdpowiedzUsuńNajlepszości dla anielskich Imienników. :)
Dzięki :)
UsuńMam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze i się doczekasz ;)
Z taką opieką Chłopcy na pewno wyrosną na wspaniałych mężczyzn, czego im serdecznie życzę.
OdpowiedzUsuńOby... Świat zmierza w dziwnym kierunku.
UsuńWszystkiego najlepszego dla chłopaków :) Fajne te atrakcje, bardzo Wasze klimaty (czytam archiwum bloga, zdążyłam Was dzięki temu odrobinę poznać).
OdpowiedzUsuńPycha akurat Tobie nie grozi, coś tak czuję :D Radości życzę, bo odniosłaś sukces :)
Dziękuję, kochana :)) Miłego czytania, sama często wracam do archiwum i cieszę się, że jest, bo jednak wiele rzeczy się zapomina... A tak to dzieciaki mają pamiątkę ;)
UsuńNo tak mamy właśnie czas Aniołów
OdpowiedzUsuńDlatego dziękuję Ci za słowa, którymi czasem mnie oddarzasz. Są one jak anioły, które na niteczkach Internetu szybują na moje zielone stronki.
Pozdrawiam serdecznie
<3 Pozdrawiam ciepło!
Usuń