sobota, 4 maja 2024

Majówka.

Górska.

Powrót w nasze rodzinne strony.

Bo chyba tak to trzeba nazwać, skoro rodzina w jakimś miejscu bywa i za nim tęskni? Miejsce urodzenia to jedno, miejsce ukochania – to coś o wiele poważniejszego.

I tak ja, od urodzenia krakowianka, od zawsze czułam, że moim domem są Beskidy. Nic na to nie poradzę ;) Gorce, Beskid Wyspowy, Sądecki i Niski – sama nie wiem, co jest mi bliższe.

Teraz ciągniemy na szlak rodzinnie. Na zmianę z wyprawami na północ, gdzie znajdują się nasze równie "rodzinne" Kaszuby oraz Warmia. Tam "rodziliśmy" się jako małżeństwo w podróży poślubnej i tam wracamy z coraz większą gromadą, by świętować kolejne rocznice ślubu.

Na podróż na północ musimy poczekać do sierpnia. A już teraz korzystamy z bliskości gór i nabieramy oddechu po niezbyt ostrej, ale dla nas nużącej zimie. Majówka upłynęła pod znakiem Lubomira i Maciejowej, a już niedługo mamy nadzieję odwiedzić Łemkowszczyznę.

Dobrych dróg dla Was, niech będą pełne światła :)

12 komentarzy:

  1. Cudnie tam. I chociaż to maj - atmosfera wakacyjna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku lato mamy już w maju... Wszystko szybciej. Ale może to dobrze, potrzeba światła.
      Rivulet

      Usuń
  2. Cudowne są te Wasze wyprawy i tak pięknie owocują na łamach kolejnych książek. Dawno tam nie byłam, trzeba wrócić po latach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wrócić :) Jest pięknie!
      Rivulet

      Usuń
  3. Piękne widoki :D
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie majówka rodzinna, bardzo miła:)
    Zapraszam na spacerek do lasu- na blogu:)
    Pozdrawiam najserdeczniej całą rodzinkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zaraz zerknę :)
      Riv

      Usuń
  5. Mi też już śni się (dosłownie) nasze nadmorskie miasteczko, gdzie co roku spędzamy kilka tygodni. Po przebudzeniu czułam - wakacje już blisko!:)
    mama trójeczki

    OdpowiedzUsuń