niedziela, 16 października 2022

Rocznica.

 

Taka rocznica...

Nie było mnie wtedy na świecie, dla mnie o wiele bardziej przełomowy był drugi kwietnia 2005. Początek najlepszego czasu w życiu, najpiękniejszej drogi, jaką Pan Bóg mógł mi dać.

Teraz z perspektywy lat mogę tylko podziękować. Naprawdę było wielkim szczęściem żyć w czasie pontyfikatu Jana Pawła II, uczestniczyć w mszach na Błoniach, pamiętać, modlić się podczas tego wstrząsającego  tygodnia po odejściu... Biały Marsz, świece na Błoniach, poważna decyzja kiełkująca w sercu.

Dobrze jest być w Kościele, świadomie wrócić i z niego czerpać garściami.

Tego życzę wszystkim szukającym <3

Też kiedyś byłam obok.

A teraz w momentach kryzysowych wołam po prostu "Karol, ratuj!" i wiem, że on pomaga. Kiedyś po drugiej stronie może pójdziemy razem po niebieskich szlakach. Tu na ziemi świadomie i mniej świadomie wydeptuję te same ścieżki. Fajnie jest mieszkać w Małopolsce ;)

11 komentarzy:

  1. Mam dwóch Synów, obaj byli ze mną na spotkaniach z Papieżem, obaj pod sercem, jeden w Krakowie, drugi w Tarnowie, jakie to wielkie szczęście...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja miałam sześć lat jak go wybierali, pamiętam ten dziennik i rodziców klęczących przed telewizorem, kiedy ja rysowałam szlaczki w zeszycie w trzy linie. Bywałam na spotkaniach z papieżem kilkakrotnie, w Lublinie, w Warszawie, w Radomiu, w Kielcach, w Sandomierzu.
    Teraz nie jest różowo, prosiłam go o pomoc kilka razy w różnych intencjach - i nigdy nic... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno coś się dzieje, choć czasem na efekty trzeba czekać... Przytulam

      Usuń
  3. Zawsze wzruszał mnie jako człowiek przywiązany sentymentem do swojego miejsca na ziemi, do gór, do Wadowic, do Krakowa. Na spotkaniu z Kaszubami tak pięknie mówił o tym, byśmy walczyli o swoją kaszubskość, o swój język, o swoje tradycje. I tak fajnie mówił po kaszubsku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, po kaszubsku go nie słyszałam :D Też mnie wzruszało jak wszystkim mówił, żeby pamiętali o swojej kulturze, korzeniach...

      Usuń
  4. A ja, jak byłam na spotkaniu z nim w Toruniu, to nie wpadłabym nawet na to, że niedługo potem wrócę do Kościoła, a z ks. Frelichowskiego, którego naonczas beatyfikował, będzie taki świetny kumpel :) Pan Bóg ma poczucie humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj pukaniem deszczu za oknem Strumyku
    Ja pamiętam obie msze, które odprawił w moim mieście. Jedną z nich pod oknami mojego mieszkania. To było dla mnie wielkie przeżycie.
    Pozdrawiam końcówką urlopu

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam wszystkie Msze z udziałem Papieża, to niezapomniane chwile wzruszeń💙
    Serdeczności przesyłam🧡🌹

    OdpowiedzUsuń