Ta notka będzie o Rafałku, bo od paru dni w jego życiu dużo się zmieniło :)
Rafał i Tobiasz, ikona. |
Poza tym Rafałek wczoraj zaczął biegać :) Kaczym chodem, ale jednak, porusza się po mieszkaniu jak błyskawica i śmieje się przy tym rozbrajająco (dalej jest małym Sasulcem). Właściwie jego możliwości wzrastają każdego dnia. Ostatnio kiedy na chwilę wyszłam z pokoju, przystawił karton do łóżka, wspiął się na nie, a potem na parapet. Wchodzę, a on się chichra na oknie... No niezły się zrobił rozbójnik :) Gabryś już wyrósł z tego wieku groźnych eksperymentów i jest bardzo rozważny jak na swój wiek, ale tego małego ananasa teraz nie można spuszczać z oka. Ostatnio jak byliśmy na placu zabaw, to mały KONIECZNIE musiał wyjść na najwyższą zjeżdżalnię. No i w efekcie zjechałam z niej razem z nim, bo nie było jak już zejść. Swoją drogą podobało mi się :D Chłopakom też, Rafałek siedział mi na kolanach, a Gabryś przykleił się do pleców. Także generalnie jest radośnie i mam co robić z moimi dziabągami. I coraz częściej się łapię na tym, że myślę o kolejnym... Bo nie wyobrażam sobie życia bez kolejnego cudu :)
faktycznie maly rozrabiaka z Twojego sasulca. jak wiesz z każdym dniem będzie coraz więcej zmian :D
OdpowiedzUsuńWitam i pozdrawiam! Podczytuję od... e... dawna:) i się oto ujawniam:P
OdpowiedzUsuńJustyna (czapkakrasnala)
Rafałek widzę sięga tam, gdzie wzrok nie sięga :D Coraz wyżej, coraz dalej... Pięknie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Waszym szczęściem, trwaj chwilo jesteś piękna :)
Co do kolejnego dziecka, jeśli tylko czujesz się na siłach, Pan na pewno Ci je da... Chociaż może tym razem - dziewczynkę na odmianę ;)))
Z dziećmi to potrafi być i wesoło i dramatycznie chwilami. Te dziecięce, niewytłumaczalne pomysły. Moi rodzice opowiadali mi, że kiedyś moi bracia (3) w Wigilię posmarowali się cali pastą do butów, bo zepsuł się telewizor i się zaczęli nudzić. A weź to później umyj :D
OdpowiedzUsuń