Oktawa Bożego Narodzenia. Codziennie rano wracamy myślą do
groty, nad którą świeci gwiazda. Dzieci kotłują się w domu, my jesteśmy w
trybie odpoczywania. W tle grają kolędy, od czasu do czasu wychodzimy w różnych
konfiguracjach na spacery. Szalejemy w kuchni, przygotowując coś dobrego – moja
zimowa oponka na brzuchu jest niezbyt
dekoracyjna – hm, zacznę zrzucać kiedy indziej. Oglądamy filmy, gramy w
planszówki.
W tym wszystkim jest we mnie jakaś cisza.
Urodził się. Jak dobrze.
Jak dobrze, że nie ma „po świętach”. Że dla nas święta się
nie skończyły z wigilijną wyżerką, tylko trwają. Pan Bóg nadaje życiu sens.
Tego nie potrafią różne zapychacze, które na chwilę dadzą przyjemność, a potem
zostawiają z pustką w środku.
Gdy dzieci się kłócą, gdy boli mnie głowa, gdy dziewczyny
wyleją pół butelki tranu na umytą przed chwilą podłogę w kuchni (jak na moment
przed naszą Wigilią – do tej pory czuć lekki aromat ryby z cytryną), gdy wydaje
się, że jest strasznie pod górkę – obok jest On. Niewidzialny, delikatny. Jest.
Przytula.
Zbliża się przełom. Symboliczny. Koniec tego roku – tak dobrego
dla nas. Zresztą, patrząc wstecz, który był zły? Nawet jeśli było trudno, było
pięknie. Nie ma „pechowych” lat, są tylko takie, które mają nas czegoś ważnego
nauczyć.
Przed nami nowe. Nowe wyzwania, nowe przedstawienia dzieci
(strój aniołka i górala musze wyszykować na styczeń), nowe kombo urodzinowe (w
tym roku będzie parzyście na tortach – 8,6,4,2), nowa wiosna.
Powolutku, powolutku. Razem damy radę.
A to sobie nucę ostatnio. Indianie i hobbici. Pewne rzeczy
już się we mnie nie zmienią ;) Indiańska kolęda przetłumaczona na język polski, przepiękne wykonanie. I piosenka hobbitów z "Władcy Pierścieni" - świetna na ten czas końca i nowego początku. Idziemy dalej.
Pięknie napisane,opieki Bożej w nowym roku i dużo zdrowia dla Was
OdpowiedzUsuńMagda
Dziękuję, wzajemnie :)
UsuńSzczęśliwej... i spokojnej drogi. Do Celu jak najprościej :)
OdpowiedzUsuńSliczna ta indiańska kolęda
Dzięki, Wam też :*
UsuńNo niesamowita jest :)
Ja Cię zawsze podziwiam i za wzór sobie stawiam. Ten Twój spokój i uśmiech. Uściski.
OdpowiedzUsuńA ja Ciebie za pracę na dwa etaty (w sensie dom i praca) ;)
UsuńMoc błogosławieństwa Bożego niech otacza Wasz dom czułą opieką!
OdpowiedzUsuńA to przepis na lazanię ;-) mój mąż robi z książki lidla, tylko farszu nie zawija w płaty lazanii, warstwowo surowe układa dla ułatwienia ;-)https://kuchnialidla.pl/cannelloni-z-miesem-w-sosie-porowym
Dziękuję :)) Musze kupić pory :D
Usuńa u mnie w tym roku mi ciszy zabrakło, dopiero w trakcie przyszła i od razu właściwy porządek w mym sercu nastał :)
OdpowiedzUsuńI zatęskniłam za hobbitami, chyba jutro sobie obejrzymy :))
Ja też zatęskniłam za hobbitami :)
UsuńA święta to mimo wszystko trudny czas i łatwo się zdołować zamiast świętować ;) Ja się musiałam codziennie brać w garść i wsłuchać w ciszę... Ale warto było :)
usiłuję wyobrazić sobie czas, gdy moja mama miała nas w takim wieku - 8,6,4,2 (to dwa to ja) a potem jeszcze dwoje, i doprawdy nie wiem jak ogarniała to wszystko bez prądu, bez wody (pamiętam naftowe lampy) a kiedy czasem ją o to pytamy, odpowiada - nie miałam czasu się nad tym zastanawiać!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności.
Wierzę jej, przy takiej gromadce po prostu się robi swoje i nie zastanawia ;) Ale cieszę się, że żyję w czasach odkurzacza, pralki, zmywarki i suszarki do prania... I pieluch jednorazowych! Nie wiem, czy zdecydowałabym się na kolejne dzieci bez tych udogodnień, bo jednak chwila nicnierobienia z książką i kawą to dla mnie ważny punkt dnia :)
UsuńPozdrawiam :)