Właśnie położyłam na talerzu słodką bułeczkę z rodzynkami, przekroiłam, posmarowałam pastą krewetkową... Niebo w gębie!
Tych z Was, których na samo wyobrażenie takiego posiłku zemdliło, uspokajam. Tak, jestem w ciąży. Tak, mam mega mdłości od rana do nocy. I tak, nie jem normalnie. Choć podejrzewam, że akurat taka bułeczka smakowałaby mi i w zwykłych warunkach, bo preferuję dziwne połączenia :P
Mdli mnie od miesiąca, aż mi się żyć odechciewa. Ale tak było i w poprzednich ciążach, trzeba przetrwać. Dobrze chociaż, że w Wysowej czułam się prawie jak nie w ciąży, chyba przez to górskie powietrze. Teraz jednak wraz z krakowskim smogiem wróciło podłe samopoczucie. Mam ochotę się wylegiwać od rana do wieczora, a tu za smykami trzeba ganiać. I sprzątać. Choć staram się nie szarżować i dbać też o to trzecie dziecko.
Wczoraj byłam na pierwszym badaniu, widziałam na usg bijące serduszko Maleństwa... I tak bardzo chciałam je już przytulić. Termin mam na 14 kwietnia. Jeszcze dużo czasu, tyle się może wydarzyć. Pani mnie nastraszyła trochę, że coś jej się nie podoba na usg i mogę mieć krwawienia, że kosmówka wygląda jakby trochę odstawała :( Żeby uważać, mam brać luteinę i starać się odpoczywać. Za dwa tygodnie kontrola. Aż mnie coś ściska na samą myśl o najgorszym. Staram się mieć nadzieję, że jednak będzie dobrze. Znalazłam piękną modlitwę:
Święta Joanno Beretto, Ty dobrze poznałaś lęk
i niepokój matki, która nosi pod swoim sercem dziecko, lecz nie wie, czy
będzie mogła cieszyć się z jego szczęśliwych narodzin. Kocham
najszczerszą matczyną miłością to dziecko, które Pan Bóg stworzył w moim
łonie, ale boję się o jego kruche życie, które jest zagrożone
i niepewne. Zwracam się do Ciebie, heroiczna matko, bo wiem, że Ty mnie
zrozumiesz w moim utrapieniu. Ufam, że przyjdziesz mi z pomocą
i wyprosisz mi u Boga potrzebne łaski.
Módl się za moje dziecko, aby mogło szczęśliwie
przyjść na świat i żyć ku chwale Bożej i naszej radości. A mnie wybłagaj
siły do znoszenia tego niepokoju i strachu o przyszłość. Uproś mi łaskę
pokornego przyjęcia woli Bożej i odczytania właściwego sensu Jego
odpowiedzi na moje modlitwy. Amen.
Postaram się nią modlić. Może to specjalnie Bóg mi dał to doświadczenie strachu o dziecko, żebym bardziej o Nim pamiętała i liczyła tylko na Niego. Poprzednimi razami też tak było.
Miałam zgryza, czy o tym tu pisać, czy jeszcze milczeć, ale wbrew strachowi jednak napiszę. Nadzieja jest silniejsza od lęku. A nasza radość, kiedy dowiedzieliśmy się o nowym dzieciątku jeszcze w sierpniu - nie do opisania. Może za parę miesięcy, na wiosnę, będziemy się tak cieszyć z jego narodzin. Oby.
To cudnie! Dbaj o siebie! Uściski :)
OdpowiedzUsuńAle cudowna wiaomość! Gratuleję z całego serca i oby Św. Joanna Beretta wyprosiła dla Was ten Cud!
OdpowiedzUsuńRivulet, wspaniała wiadomość:))) Będę się modlić, by wszystko było dobrze:) Ufaj Najwyższemu:)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje!
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie dobrze! :)
Gratuluję z całego serca!!!!! Masz termin 2 msce po mnie :)
OdpowiedzUsuńJa też mam wiele obaw, leku.. Chciałabym już ciągle czuć ruchy a tu słabo...
Może przy trzeciej ciąży człowiek jeszzcze bardziej się martwi... choc to takie nielogiczne, powinnysmy byc już wprawione w bojach...
I przy czwartej się człowiek boi:)
UsuńBędzie dobrze;))
Gratulacje. WIEDZIAŁAM, czułam:)
OdpowiedzUsuńTo tylko Tobie wydawało się, że o tym nie piszesz:))))
Justyna (czapkakrasnala)
Bardzo Wam dziękuję za wsparcie :*
OdpowiedzUsuńTo i tak dobrze, że możesz coś jeść. Ja chodziłam głodna przez 3 miesiące, bo na jedzenie nawet patrzeć nie mogłam. Życzę zdrowia Tobie i dzieciątku!
OdpowiedzUsuńSara
Dzięki :) Zgubiłam Twój adres mailowy, co tam u Was słychać?
UsuńJejku!
OdpowiedzUsuńCieszę się Twoim szczęściem i też będę się modlić, żeby wszystko dobrze było... Bo tak będzie i nie myśl nawet inaczej! :) Najwyższy już czas, żeby w Waszej hobbickiej norce pojawiła się DZIEWCZYNKA :D
Trzymaj się ciepło! I UWAŻAJ NA SIEBIE!
Jutro zabieram Ciebie i Twoją rodzinę przed tron Matki Jasnogórskiej, polecę szczególnie Maleństwo :)
OdpowiedzUsuńSpokoju! No i gratuluję :)
OdpowiedzUsuńHuraaaaaaaaaa! Nie zaglądałem i proszę taka niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńNajserdeczniejsze gratulacje! Wczoraj czytałam, że dzieci matek która miały potężne mdłości mają wyższe IQ. I tego się będę trzymać. U mnie skończone 16 tc a mdłości nadal są.
OdpowiedzUsuńNo no, gratuluję :))
Usuńmama_pietruszki - otóż to!!! Nas kiedyś ginekolog tak pocieszył, gdy już mieliśmy dość;) że wielka przygoda z mdłościami oznacza, że szaleją hormony najwyższej jakości i że dziecko będzie udane:) i tego się trzymaliśmy, i rozgłaszamy po znajomych, niech i oni mają pociechę w chwilowych niedogodnościach:)
OdpowiedzUsuńNo i... gratuluję w kwestii tego "16 tc" :)
Justyna (czapkakrasnala)
Święta Joanna jest od jakiegoś czasu moją ulubioną patronką:) często polecam jej nie tylko własną Joannę, ale w ogóle sprawy nas wszystkich:))
OdpowiedzUsuńKochana! Ogromne, serdeczne gratulacje!!!!!!!! Niech Małe Serduszko rośnie zdrowo!
I bądź dobrej myśli, zwłaszcza że są objawy:))) I wiesz co, mi pani doktor przy Marcie i Asi, na początku mówiła że za małe do wieku ciąży, a mimo to dały radę, "dogoniły", SĄ!
Ściskam Cię mocno:*