Tyle się dzieje, że nie wiadomo, co napisać...
Na początek wspomnę o tym, że mam w domu egzemplarze wszystkich książek (co nie zdarza się często, ale akurat było kilka spotkań autorskich), także gdybyście chcieli podarować komuś (albo sobie) książkę z autografem, piszcie :) Ceny wahają się między 30 a 35 zł.
Co poza tym... Tęsknimy dalej za Mazurami... Szczególnie za Ublikiem Małym, nad którym spędziliśmy prawie tydzień na pięknej polance nad jeziorem zwanym z powodu barwy także Jeziorem Szmaragdowym. Za kamiennym kanałem łączącym dwa jeziora... Za wyludnioną wsią i małymi drewnianymi chatkami. Za rozległymi polami i pastwiskami... Wrócimy za rok!
Ale życie idzie do przodu... i w związku z tym – tadam! – oswoiłam Warszawę. Serio :) Pojechałam na nagranie do radia, a przy okazji spotkałam się z przyjaciółką (najstarsi bywalcy pamiętają może jeszcze Alnilam). I... się działo ;)
A dziś wzięliśmy (całą rodziną) udział w wydarzeniu "Kolej na książkę" i przejechaliśmy pociągiem z Nowego Sącza do Piwnicznej, by miło spędzić czas. Ja miałam spotkanie autorskie z najmłodszymi. Oczywiście prawdziwymi gwiazdami byli Nela Mała Reporterka i Przemek Kossakowski, ale tak szczerze, to cieszyło mnie to :D Nie lubię, gdy uwaga wszystkich jest skierowana w moją stronę i o wiele lepiej się czułam na warsztatach z dziećmi. Pisanie dla dzieci i spotkania z nimi to jest coś, co chciałabym robić :)