środa, 17 listopada 2021

Przedgrudzień.

 

Mój nowy kubek :)
Listopad mija nam chorobowo... Ale na szczęście jest ciut lepiej. Dziewczynki poszły już dziś do szkoły i przedszkola. Rafał też, on jeden się wybronił i nic mu nie było. W domu został Gabryś (klasa ma kwarantannę i e-lekcje do jutra) oraz zasmarkane maluchy. 

Wczoraj byłam z dzieciakami na kontroli w przychodni. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że jesień gdzieś zniknęła. Jak to napisała u siebie Kaszubka, mamy już przedzimie... Jeszcze nie biało, ale powietrze pachnie mrozem. Skulone ptaki zamilkły, cisza brzęczy w uszach. Taki przedgrudzień. Człowiek zaczyna myśleć o pierniczkach i mandarynkach. W kominku nad świecą już od jakiegoś czasu olejek cytrynowy zmieszany z goździkowym, pachnie na całą kuchnię.

Za to lubię listopad. Zmieszany z grudniem daje dwumiesięczny czas wyciszenia przy świecach. Czas na modlitwę... Taka odwrotność wakacji. A że we mnie moje wewnętrzne dziecko żyje i ma się dobrze, właśnie wakacje i Boże Narodzenie nadal sprawiają mi dużo frajdy.

Tak jak czekanie na urodziny, bez względu na ilość świeczek na torcie.

Jeśli dożyję babciowatego wieku, mam nadzieję szykować sobie kolorowe torty urodzinowe, malować paznokcie w fantazyjne wzorki tego dnia, ubierać najlepszą kiecę i cieszyć się jakbym miała 7 lat, a nie 70. Amen ;)

W mojej książce bohaterowie usiedli do Wigilii.

A ja sobie zaczęłam słuchać instrumentalnych wersji christmasowych piosenek. Adwentu jeszcze nie ma, ale te melodie bardziej kojarzą mi się z zimą, niż ze świętami jako takimi. Na nasze prawdziwe kolędy przyjdzie właściwy czas :)

PS I taki dobry tekst na dobry dzień. TUTAJ.

17 komentarzy:

  1. To prawda, listopad ma już w sobie atmosferę pewnego oczekiwania. I nawet potrafię się zachwycić czarno-białą grafiką nagich gałęzi. Ale wstawanie o poranku ciężkie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh właśnie pisałam Kaszubce, że mi ciężko wstać, więc łączę się w bólu ;)
      Nagie gałęzie mają urok przez te 2 miesiące... A potem się już tęskni za wiosną :)

      Usuń
  2. Przedgrudzień, jaka ładna nazwa :) Nie tylko Michaś u Was wymyśla nowe słowa ;) Widać, że rodzina polonistów. O tak, moje wewnętrzne dziecko też już się cieszy na święta! Pamiętam z dzieciństwa, że w pewnym wieku nagle dostrzegłam, że święta to nerwowa atmosfera, dużo obowiązków, zmęczenie. I wtedy postanowiłam: u mnie tak nie będzie!
    Uściski dla całej Waszej ósemki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ty już przed 7 taka rześka i gotowa do działania! :) A ja 2,5 później pogryzam wczorajszego donuta i mam ochotę napisać grfffkkc. I iść spać :) Chyba reakcja na 3 tygodnie bycia w gotowości bojowej przy chorych dzieciach, od 2 dni nie żyję...
      Uściski! Też nie wiem po co zamieniać świętowanie w taki hardkor :)

      Usuń
    2. Nie szalałabym z tą "rześkością" ;) Raczej spuchnięta, rozmemłana, wkurzona na dzieci, bo jedno nie je śniadania, drugie nie chce się dać uczesać. Zresztą, wybiła dziesiąta, a ja nadal ledwo przytomna. S. zasnął wczoraj dopiero o wpół do pierwszej w nocy, bo gdy wieczorem byłam z trójcą na dyżurze u dziadków, to tatuś zrobił mu drzemkę ;) Ale to nie tatuś z nim potem siedział po nocach że starymi telenowelami w tle, by nie zasnąć ;)

      Usuń
    3. Hahaha. No ale napisałaś te kilka zdań poprawnie i składnie, więc się liczy :D
      Kolejna godzina minęła,a ja dalej na zgonie. Idę zrobić kawę...

      Usuń
  3. Przedgrudzień... Piękna nazwa
    A grudzień również u mnie urodzinowy
    U mnie jeszcze Pani Jesień jest kolorowa, choćby aż otula się płaszczykiem utkanym z mgieł.
    Dużo zdrowia dla całej Waszej gromadki
    Pozdrawiam prawie wieczorowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))
      Z nazwą spotkałam się też w jednej z książek Magdy Kordel :) Także oficjalnie występuje również w literaturze!

      Usuń
  4. Te szarości podkreślone resztkami złota mają wiele uroku.
    Czas oczekiwania na czas oczekiwania :) Już za chwilę będzie Adwent ;) I będzie można już część dekoracji wyjąc ach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam serdecznie ♡
    Listopad może być pięknym i inspirującym miesiącem- jeżeli otworzymy się na niego i tak z sercem spędzimy jego czas :) Dużo zdrówka życzę dla całej rodzinki!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, w wersji przedgrudniowej, listopad wydaje się być całkiem sympatyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, listopad ma w sobie coś słodkiego :) Trzeba go tylko polubić :)

      Usuń
  7. Babcia Basia przy głosie:-) 60+ cha, cha, i już pierniczki dziś piekłam z najstarszym Wnukiem- pychota!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przedzimię - powiało magią świąt...

    OdpowiedzUsuń