Czasem tak jest, że chociaż pełno ludzi dokoła, to jest się samemu. Tylko schować się nie ma gdzie.
Jutro zaczyna się listopad.
Co chciałabym dostać na urodziny?
Więcej przestrzeni i własny salon nie zawalony rzeczami dzieci.
Ale pewnie nie dostanę, więc w sumie...
Po prostu czasem chciałabym nie musieć być dzielna.
Wystarczą nowe kolczyki.
I może praca nad książką o niebieskim domu?
Dziś ciemność przyszła wcześniej i bardzo wybiła z rytmu.
Brrr.
***
Dopisek: Dobra, już mi lepiej. Zmiana czasu to jakaś masakra, zwłaszcza ta zimowa.
Moje stado wróciło z imprezy, znowu jest wesoło :)
A ja Ci wysłałam kilka smsów, co byś nie musiała być tak samotna i chyba żaden nie dotarł? Może w mailu się uda :)
OdpowiedzUsuńDzięki kochana :)
UsuńZaraz się zabieramy za czytanie twojego tekstu, odpalam skrzynkę ;D
Nie cierpię zmiany czasu, to kolejna idiotyczna ingerencja w prawa natury!!!
OdpowiedzUsuńMi zawsze psychika siada na parę dni...
Usuńściskam z oddali.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPatrząc na godzinę 9 na cyberblacie zastanawiałam się, czy jest 8, czy może 10 :D. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie też się wszystko pomieszało :)
UsuńZgrzytam zębami na zmianę czasu i na razie próbuję jeszcze żyć według poprzedniego (tzn. wstawać i kłaść się tak, jak przed zmianą).
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę się przyzwyczaić, że tak wcześnie zapada zmrok... 17 była jeszcze do przełknięcia, ale 16?!
UsuńDla mnie zmiana czasu to tez masakra. Boziu jak ja nie trawie tego czasu. Najbardziej to nie znosze jak musze wstac wczesnie i jest ciemno za oknem. Ale sie wtedy nie chce wstawac. Ciekawa jestem twojej ksiazki, ja duze dziecko :) Bede Julce czytac. Pozdrawiam Cie
OdpowiedzUsuńO dziękuję :) Mam nadzieję że się redakcja szybko ogarnie i dzieci nie zdążą wyrosnąć, zanim ją wydam :D
UsuńA zmiana czasu to masakra i zaburzanie rytmu życia...