piątek, 9 września 2022

Przemijanie.

"Mamo, w radiu mówią, że zmarła królowa Elżbieta". Z tymi słowami Gabryś zbiegł wczoraj ze swojego pokoju na piętrze. A ja, szykująca już dzieci do spania, miałam poczucie, że znów świat który znałam rozpada się na kawałki.

Niby nic takiego, bo przecież fanką i zagorzałą obserwatorką brytyjskiej rodziny królewskiej nie jestem, no ale – ona była od zawsze.

I tak jak kiedyś odszedł JPII i zakończyła się pewna epoka, tak teraz znów coś się zmieni na dobre. I wielu, wielu innych ludzi, których obecność wydawała się oczywista... przeminęło.

Dziś za oknem piękna złota jesień. Ja mam migrenę i staram się ją ignorować (i wrzaski najmłodszych zakatarzonych dzieci), więc piszę. W blogosferze jestem teraz jakby mniej, bo wciągnęło mnie inne pisanie :) (teraz na tapecie powieść dla dorosłych). Ale na pewno będę tu wrzucać notki przynajmniej raz w tygodniu, tak jak zwykle.

Myślę o tym, że przecież taka kolej rzeczy... Że po kolei trzeba będzie pożegnać większość bliskich osób, no i samemu też odejść na drugi brzeg.

Nie boję się przejścia, ale czekania tutaj, w coraz większej samotności. Znam siebie i wiem, że nie będzie łatwo. O ile tego doczekam, a nie pójdę pierwsza.

Może to dziwne myśli jak na mamę szóstki dzieci, w tym kilkoro małych, ale tak naprawdę to właśnie dzięki dzieciakom widzę, jak szybko mija czas. I jak bardzo się wszyscy zmieniamy.

Jak szybko mijają te poranki i wieczory, kolejne pory roku, obroty wokół słońca.

Jak dziwnie jest patrzeć na starzejące się twarze naszych rodziców, nasze twarze pokryte już zmarszczkami, nasze siwe włosy. I oznaki dorastania najstarszych dzieci.

I Anię, która w ostatnim czasie z drobnej dziewczynki stała się dość konkretną kobietką. Po tej najmłodszej też to widać...

Jesień za oknem.

Ale jak celnie zauważył JPII, ostatnią porą naszego życia będzie wiosna – wiosna zmartwychwstania :)

8 komentarzy:

  1. Pięknie wyglądają te trzy kolorowe okładki na bocznym pasku. Jako migrenowa weteranka, współczuję migreny. Czy pocieszy Cię wieść, że po menopauzie będzie lepiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo pocieszyłaś mnie ;) Dzięki! Tak, seria jest ślicznie wydana.

      Usuń
  2. Tak. Mnie to też tyknęło. Choć mniej niż się spodziewałam. Po śmierci najpierw jednej, potem drugiej babci zrobiłam się bardzo, jakby to nazwać? Nostalgiczna? Nadwrażliwa? Nie ma dnia, bym nie myślała o przemijaniu, bym nie obserwowała starzejących się rodziców i swoich rówieśników, bym nie czuła tęsknoty za tym, co była. Gdy odeszła królowa Elżbieta, moja pierwsza myśl była: "a więc teraz i to się kończy". Wszystko się kończy. Po kolei.
    Ech, właśnie tak mi... nostalgicznie od dwóch lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze ta jesień... Nasze dzieci będą przeżywać dorosłość w innym świecie, niż my. Niby to oczywiste, ale dopiero teraz zaczyna do mnie docierać.

      Usuń
  3. Czas leci jak pierun - a widać to tak naprawdę dopiero z pewnego dystansu... Elżbieta wywróciła mi grafik na blogu do końca roku. Teraz notki będą częściej niż zwykle, także zapraszam do śledzenia w miarę możliwości. Zdrówka i dużo, dużo pozytywnych wrażeń <3

    Takich jak ja miałem tutaj: https://zyciecelta.wordpress.com/2022/09/13/najlepsze-wakacje-w-zyciu/ :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, widziałam! Strasznie się cieszę! I życzę ci kolejnych takich wypraw, niech ci się marzenia spełnią!!! :)

      Usuń
  4. Przemijanie wpisane jest w naszą ludzką egzystencję. Ale jak zawsze - coś się kończy, a coś innego zaczyna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń