święty Mikołaj |
Przyszedł. Zostawił prezenty dla całej czwóreczki i list z podziękowaniem za zrobione przez nich obrazki, ciasteczka i kakao :)
Lubię go. Bardziej niż z grudniowym szaleństwem, kojarzy mi się z letnimi miesiącami i włóczęgą po Beskidzie Niskim. Jego ikona była w każdej cerkwi, a i przy szlaku nieraz jego wizerunek w kamieniu czy drewnie wyzierał zza krzaków. Wspominam - ten zapach dzikiej, opustoszałej krainy. Rozgrzane zioła i las. Przejrzysta rzeka pełna otoczaków. Konie pasące się na łąkach. Zarośnięte cmentarze z nagrobkami opisanymi cyrylicą i opuszczone dawno sady. Drapieżne ptaki krążące po niebie z krzykiem.
Tęsknię za tym. Może kolejne wakacje nie nad morzem, a w Beskidzie właśnie?
I te dwie pieśni, które pokochałam już w dzieciństwie:
Święty Mikołaju, módl się za nami.
Jutro też wyjątkowy dzień, Niepokalane Poczęcie. Szczególny dla trzech osób, Anny, Joachima i ich wyjątkowej córeczki :) Kiedyś ta pobożność maryjna wydawała mi się taka obciachowa. Teraz każde święto ku czci Miriam daje mi ogromną nadzieję i jest jak przytulenie do policzka mamy. Już to powtarzałam nie raz, ale kto Jej nie odkrył, dużo traci. Ona naprawdę działa z nieba i bardzo pomaga (a jej opieki doświadczałam szczególnie w każdej ciąży i przy każdym porodzie). Delikatnie, a jednocześnie z mocą, jak to ona.
lubię to przedstawienie jej jako dziewczynki :) źródło |
W tych ciemnych dniach (choć dziś wyjątkowo słonecznie było!), w całym przesadzonym przedświątecznym hałasie, Pan Bóg pozwala się poznawać - w ciszy i w prostych rzeczach, w łagodnym powiewie Eliasza (kurcze, gdybym nie była żoną i mamą, byłabym karmelitanką! ale nie ma co gdybać). I we wkurzających ludziach, w których wbrew logice możemy go zobaczyć i pokochać. Uwielbiam adwent.
Serdeczności.
OdpowiedzUsuńA przy tej piosence o św Mikołaju zawsze mam dreszcze. Pamiętam ją bazy studenckiej w Komańczy przed wiekami... Wtedy to była pieśń wywrotowa...
Ja pierwszy raz w Beskidzie byłam jak miałam 8 lat, a potem co roku aż do 23, czyli ostatnich wakacji przed ślubem :) Potem było pierwsze morze z Krzyśkiem, ale czasem wracam, a myślami jeszcze częściej - Radocyna, Nieznajowa, Bartne, Wysowa, Regietów, Jasionka... <3 I stary domek w Wójtowej, którego może już nie ma...
UsuńPięknie napisane <3
OdpowiedzUsuńoj tak wspaniały czas przed nami. piosenki piękne zwłaszcza zespół exodus jeden z moich ulubionych :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten dzień :D
OdpowiedzUsuńŚwięty Mikołaj jest patronem dwóch najstarszych świątyń w naszym mieście - katolickiej i prawosławnej. I z tego tez powodu jest nam bardzo bliski.
OdpowiedzUsuńTak piękny czas przed nami i z nami :)
OdpowiedzUsuńJak gdzieś się natknę to bardzo mnie męczy ten a'la świąteczny hałas... w naszym domu te hałasy prawie wyciszone i zyjemy swym rytmem, bardzo to sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńza włóczęgostwem wakacyjnym mi się zamarzyło..ah
U nas tez Mikolaj byl. Mimo, ze tubylcy Mikolajek nie obchodza, nie moglabym zrezygnowac z tej tradycji! :D
OdpowiedzUsuń