Cisza tu...
Na początku spowodowana feriami i nawałem domowych zajęć.
Ale potem, gdy już miałam coś napisać, wydarzyło się coś niespodziewanego. Odszedł ktoś z naszego otoczenia, niewiele starszy ode mnie, mąż i ojciec trójki dzieci.
Tak szczerze to mojej nieustannej świadomości tego, jak kruche jest życie, złamało mnie to. Może przez to, że dopiero co żegnaliśmy Darka i jeszcze tamto wspomnienie boli, a tu już nowe.
Jest jednak nadzieja, ta największa – że i tak wszyscy spotkamy się w niebie. Co do tego nie mam wątpliwości. Tylko nie lubię rozstań, przerażają mnie.
I zawsze odżywa we mnie jakiś pierwotny lęk, taki odziedziczony... po prababci, która żoną była krótko, a samotną mamą bardzo długo. Mąż zginął w obozie zamordowany przez Niemców. Ten lęk przed samotnością i tęsknotą za kimś jest we mnie bardzo mocny.
Niemniej... dwa dni temu Ela wróciła ze szkoły. Chodzi do klasy z córeczką tego znajomego, który zmarł. I powiedziała coś takiego: "A. mówi, że jej tatuś spełnił wreszcie swoje największe marzenie! Jest w niebie!".
Oby i o nas dało się tak powiedzieć!
Podobnie przeżywam, kiedy umiera ojciec lub matka małych dzieci. Kilka lat temu zmarł znajomy - ojciec piątki dzieci. Najmłodsze miało roczek. Bardzo duży miałam wtedy żal do Stwórcy.
OdpowiedzUsuńOj tak... gdzieś tam jest nadzieja, że Bóg się zatroszczy i sam będzie tatą, ale jednak tęsknota jest straszna :( Riv
UsuńJakie piękne zdanie. A jednak rozstania są trudne i bolesne.
OdpowiedzUsuńBardzo bolesne... Riv
UsuńSerdeczności dla Was w tym trudnym czasie... Jestem :*
OdpowiedzUsuńDziękuję i cóż mogę teraz napisać... dla Was też serdeczności, pamiętam w modlitwie :* Tusia
UsuńDzieci potrafią najpiękniej określić to, co dla nas tak trudne. We wtorek pożegnałam jedynego Brata...
OdpowiedzUsuńBasiu przytulam Cię mocno :* i bardzo współczuję... Rivulet
UsuńWspółczuję straty Rivuś.... Ale postawa Waszego Przyjaciela piękna i godna naśladowania :)
OdpowiedzUsuńStrata w zasadzie nie moja, choć nie umiem się odciąć od cudzych trosk.. Riv
UsuńJa mam całkiem podobnie... Jak gąbka chłonę emocje, radości i troski otoczenia. Nie wszyscy to rozumieją.
Usuń