Gdy budzisz się, to nadal jesteś ty.
I to zapiera dech, że obok ciebie jest ktoś
I że mogło być nic.
Muzyka ostatnich dni. Rzeczywiście, to zapiera dech, że jest obok mnie kilku konkretnych ktosiów. A mogło być nic.
Choć w tym tygodniu ktosiów mniej. Starsza czwórka szaleje z dziadkami w Sudetach. Dziwnie nam być w domu tylko z dwójką dzieci, tak pusto... i obowiązków mniej. Leniwe poranki, leniwe wieczory. Kawa i książka (Tajemne Bractwo Pana Benedykta, pozytywne zaskoczenie!), z widokiem na obrośniętą dzikim winem stodołę. Pierwszy moment przestawienia się na tą inną, dwudzieciową rzeczywistość, był niemal bolesny. Trochę jak na odwyku... albo na urlopie po roku zarywania w korporacji. Już się boję tego zderzenia, gdy znów będziemy w komplecie. A jednocześnie bardzo za nimi tęsknię :) I z przyjemnością przeglądam zdjęcia, które mi wysyłają. Świetnie się bawią, nie muszę się o nich martwić... Mogę się zająć sobą. I maluchami.
Ania i Michaś od czasu do czasu dbają, żeby mi się nie nudziło. Na przykład dziś gdy zmieniałam młodej pieluchę, to Misiek błyskawicznie wspiął się do zlewu, zatkał odpływ i odkręcił wodę. Jakoś tak to zrobił, że nic nie usłyszałam - dopiero kapanie, gdy woda zaczęła się wylewać na podłogę.
Ja nie wiem, skąd on bierze te pomysły, bo zwykle to spokojny chłopczyk. I nagle - ting! - coś mu strzela do głowy. Aż mi się przygody z Elką przypominają. Gdy miała te 2-3 latka, też wykręcała takie numery.
Poza tym co... rozmawiamy sobie, dużo się śmiejemy, czytamy, spacerujemy. Mała coraz dłużej wytrzymuje bez wrzasku, gdy kładę ją na brzuszku, żeby obserwowała świat. A Michał się zrobił bardzo rozmowny i wreszcie mówi różne trudniejsze słowa, a nie tylko chrząka i pokazuje palcem :P Wszystko ma swój czas... Dziś nadszedł czas, gdy Misiek powiedział po raz pierwszy "kopala" na koparkę. Ostatnio w sklepie sam podszedł do sterty arbuzów, powiedział "albuz!" i wsadził jednego do koszyka. Nie protestowałam, bo zrobiłabym to samo ;) No ale - brawa dla Misia. Tak sobie wspominam, że Rafcio też tak późno się rozkręcał z mową i też mnie cieszyło każde słowo. A później poziom się wyrównywał i nie było już słychać, czy dziecko zaczynało mówić wcześnie, czy późno... Człowiek za to zaczynał niekiedy tęsknić za czasem, gdy panowała subtelna cisza :P
Zrobiło się późno, już po północy. Czas spać. W nocy znów mają być burze, zaraz się przejdę po domu i pozamykam okna. Szkoda, w lecie lubię zasypiać przy otwartych i słyszeć cykanie...
Dobrej nocy! I dobrego odpoczynku Wam życzę :) Oby udało się znaleźć choć chwilę dla siebie i zwolnić...
I to zapiera dech
Że jest coś, a nie nic
Gdy budzisz się
to nadal jesteś Ty
I to zapiera dech
Że obok Ciebie jest ktoś
I że mogło być nic...
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kwiat_jabloni,moglo_byc_nic.html
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kwiat_jabloni,moglo_byc_nic.html
I to zapiera dech
Że jest coś, a nie nic
Gdy budzisz się
To nadal jesteś Ty
I to zapiera dech
Że obok Ciebie jest ktoś
I że mogło być nic
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kwiat_jabloni,moglo_byc_nic.html
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kwiat_jabloni,moglo_byc_nic.html
I to zapiera dech
Że jest coś, a nie nic
Gdy budzisz się
To nadal jesteś Ty
I to zapiera dech
Że obok Ciebie jest ktoś
I że mogło być nic
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kwiat_jabloni,moglo_byc_nic.html
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kwiat_jabloni,moglo_byc_nic.html
I to zapiera dech
Że jest coś, a nie nic
Gdy budzisz się
To nadal jesteś Ty
I to zapiera dech
Że obok Ciebie jest ktoś
I że mogło być nic
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kwiat_jabloni,moglo_byc_nic.html
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,kwiat_jabloni,moglo_byc_nic.html
Doskonale Cię rozumiem. Z jednej strony dobrze, że jest więcej czasu na przeczytanie książki. Z drugiej strony czegoś brakuje.
OdpowiedzUsuńZbieraj zatem siły na powrót dzieci.
Tak pierwsze słowa dzieci zawsze napełniają radością
Życzę spokojnych letnich nocy przy cykaniu świerszczy
Dziękuję :)
UsuńRodzice już tak mają. W ostatnią niedzielę Młody rano wyprowadził nas z równowagi na maxa, a wieczorem, jak nocował u dziadków, już tęskniliśmy.
OdpowiedzUsuńChłopcy mają jakąś naturalną ciekawość motoryzacyjną. U nas pierwsze dźwięki i wyrazy były też związane z autami.
Pozdrawiam z deszczowego dziś Podlasia
U nas też dziś padało, aż podtopienia były. Gwałtowne te ulewy nad Krakowem ostatnio.
UsuńChłopcy rzeczywiście zwykle są fanami motoryzacji, choć muszę przyznać, że nasze dziewczyny w tym wieku uwielbiały samoloty :) No i pierwsze słowa dźwiękonaśladowcze u nas związane były jednak ze zwierzątkami. Kopara koparą, ale konik czy kotek,to jest dopiero szał :D
Pozdrawiamy ciepło!
Za każdym razem, kiedy czytam - myślę: mam nadzieję, że ona to zapisuje na dysku, mega wspomnienia dla dzieci, mega książka by była! :-)
OdpowiedzUsuńW tym momencie rzeczywiście piszę też z myślą o dzieciach :) Starsi już lubią tu zaglądać i podczytywać :)
Usuń