poniedziałek, 19 marca 2018

Zdmuchnięta świeczka :)

I po imprezie :) Rafałek szczęśliwy, dzieci zadowolone... Dom już ogarnięty (wczoraj wieczorem wyglądał jak po huraganie). Jesteśmy bogatsi o kilka zestawów klocków Lego (od nas duże pudło ukochanego ostatnio Ninjago), kilka pudełek puzzli i parę innych zabawek. W lodówce resztki tortu (na zdjęciu do góry nogami, po drugiej stronie stołu było tyle dzieci, że nie dało się przebić :P), dzieci zjedzą gdy wrócą do domu. Na podłodze w pokoju dzieci leżą baloniki, których wczoraj nie udało się dzieciakom przebić. Sara łazi po pustym domu i podśpiewuje pod nosem "sto lat, sto lat, sisije sije nam". Whatever.

A ja robię sobie wolne. Miałam stresik wczoraj, bo część gości była dla mnie nowa (rodzice przedszkolnych kolegów młodego) i zawsze to trochę nerwów, jak ocenią nas, dom, a nawet przekąski (zdarzają się ludzie tak zakręceni na punkcie zdrowego żywienia, że prawie mdleją na widok czipsów czy słodkości, których ja w takich momentach dzieciom nie odmawiam). No cóż, wszystkich się nie zadowoli, ale nie jest miło czuć się ocenianym. Mam jednak nadzieję, że i dorosłym było miło :) Może i dla mnie taka sytuacja była dobra, bo w sumie ostatnio bywają u nas tylko dobrzy starzy znajomi (a jest ich trochę :)), którzy czują się jak u siebie i sami obsługują. Czasem trzeba się otworzyć na nowe.

Dzieciaków było dużo i pewnie gdybyśmy zaprosili więcej, to byłoby już za ciasno. inna sprawa, że wystarczyły dwie wielodzietne rodziny, by zrobił się tłumek, do tego kilka pojedynczych jednostek... Fajnie było :) Zauważyłam, że jestem bardziej spokojna w towarzystwie dzieci, bawiąc się z nimi, niż prowadząc rozmowę z dorosłymi. Chyba dobrze, że zajmuję się byciem z dziećmi w domu, pasuje mi to wyjątkowo - z cudzymi dziećmi też się dobrze czuję. Lubię z nimi rozmawiać, zauważać problemy, emocje. Traktować poważnie. Lubię w nich to, że jeszcze są bez maski. Nawet jeśli zachowują się skandalicznie, to przynajmniej nie udają, że właśnie dobrze się czują i ze wszystkim sobie radzą. Taka postawa jest mi o wiele bardziej bliska, niż poza - żeby tylko było miło. Oby im się udało zachować jak najwięcej tej szczerości w dorosłym życiu... A z wadami mądrze walczyć, ale bez wpadania w kompleksy. Trudne lecz możliwe. Tak dużo zależy od rodziców, wychowawców...

Najbardziej polubiłam chłopca, który z początku był najbardziej nieporadny. Płakał, że nie ma przy nim rodziców, trudno mu było wejść w towarzystwo. Ale dał się przytulić, umiał rozmawiać o swoim smutku. Potem po łzach nie było śladu, zajęli się nim Gabryś i Ela (Rafałka wciągnęli odważniejsi koledzy i składanie klocków). Zwłaszcza Ela - bawiła się z nim cały wieczór, a gdy pojechał do domu, rozpłakała się :) Lubię w niej to wychodzenie do ludzi, cechę, której tak bardzo mi brakuje (no dobra, też wychodzę, bo bardzo potrzebuję relacji - ale bez tej odwagi, jaką ma ona). I opiekuńczość wobec słabszych (bo w tym duecie jednak dwa lata od niej starszy chłopiec był tym zagubionym i potrzebującym wsparcia). Choć liderzy też są światu potrzebni, mam słabość do tych, co stoją w cieniu... Zwłaszcza kiedy odkryje się ich wartość. Nie zapomnę błysku radości w oczach chłopaka, kiedy dałam mu do potrzymania naszego chomika. Takiej wrażliwości i czegoś szlachetnego nie widziałam u innych zaproszonych chłopaków, odważnych i rozbrykanych (co nie znaczy, że uważam ich za gorszych! w nich lubię po prostu co innego). Piękna chwila, kiedy można w człowieku zobaczyć prawdziwe odbicie Boga. Nawet jeśli tym człowiekiem jest sześcioletni chłopiec.

Po ciepłych dniach znowu mamy śnieg za oknem. Ale krokusy dają radę. Czekamy teraz na ciepły (mam nadzieję!) kwiecień. Wielkanoc, urodziny Eli (koniecznie z "tolcikiem z kwiatuskiem"). I jeden, może dwa wyjazdy na weekend. Może być ciekawie ;)

Dobrych ostatnich tygodniu Wielkiego Postu Wam życzę :)

20 komentarzy:

  1. Radości dla jubilata.
    Czerpię tyle pogody z Twoich wpisów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 100 lat od nas! Rośnij duży i mądry Rafałku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego co najlepsze dla Rafałka. Piękny tort.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że impreza się udała. Dużo zdrówka dla Solenizanta!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sto lat dla synka :) Mam nadzieję, że zapamięta ten dzień chociaż troszeczkę, mimo iż skończył dopiero 6 lat :)

    PS Dziękuję za odwiedziny u mnie na blogu.
    Buziaki dla Ciebie i calej rodzinki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i też zapraszam ;)

      Usuń
    2. Z tym zaproszeniem do uważaj bo jeszcze będziesz miała mnie dość i zaczniesz mnie wyganiać xD

      Usuń
    3. Życze słonecznego pierwszego dnia wiosny (bez wiosny) :D

      Usuń
  6. Po pierwsze - wszystkiego naj-naj-najlepszego dla Rafałka! :) Zdrówka, uśmiechu, spokoju i odwagi przez całe życie :) Spełnienia wszystkich marzeń też :)

    Strasznie mi się spodobało to, jak opisałaś cechy tych wszystkich dzieciaków - dobry byłby z Ciebie psycholog dziecięcy :)

    Ja generalnie też jestem nieśmiały (a w każdym razie, bardziej nieśmiały w realu niż tu w necie), ale życia bez kontaktu z ludźmi sobie nie wyobrażam. To zresztą były moje pierwsze w życiu słowa: "DO DZIECI!" :D

    Pozdrawiam Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że przyjęcie dla Rafałka się udało i że jesteście z niego zadowoleni. Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana
    Serdeczności dla Jubilata:)
    Pozdrawiam Was serdecznie w oczekiwaniu na prawdziwą wiosnę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sto Lat dla Rafalka!!!

    Tort swietny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny tort, sama zrobiłaś?
    Sto lat dla Rafałka i posyłam dużo słoneczka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniale, że masz takie podejście do dzieci. Czasem nie jest łatwo nawiązać relacji z dzieckiem, które czuje się zagubione. Ja uwielbiam wizyty u mojego brata - jego dzieci są rozczulające i zawsze mnie czymś rozbawią :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli nie przemawiają do Ciebie tradycyjne świece, możesz zdecydować się na świece sojowe. Są one w pełni ekologiczne, co z pewnością będzie ogromną zaletą dla wielu osób.
    świece sojowe

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń