środa, 20 kwietnia 2011

Hura! :D

Jupiii Gabryś ma czyste oskrzela! Byliśmy dziś u lekarza i wszystko ok, jeszcze tylko trochę kaszle ale to nic. Mogę odetchnąć i zacząć myśleć o świętach. Dziś zrobiłam zakupy jedzeniowe do koszyczka na sobotę. I baranka z cukru bo miał fajne niebieske oczy, jak Gabryś.

A Rzym coraz bliżej! Muszę kupić małemu jakiś kapelusz na słońce, bo tam ponoć upały po 28 stopni już. Wygrzejemy się wreszcie :) No i krem z filtrem... Hm hm hm ale to za tydzień się będę martwić i myśleć o czym zapomniałam.

Kurcze jest taka piękna pogoda, że aż mnie coś rozsadza. Wczoraj wieczorem Wilkołak został z małym, a ja się włóczyłam 2 godziny po okolicznych łąkach i uliczkach i byłam cholernie szczęśliwa :D Nawet nie wiedziałam, że już tak wszystko kwitnie, a tu za rogiem pełno kwiatów w sadach. Normalnie nie mogłam się napatrzeć i nawdychać. Jeszcze trochę młody się podkuruje i będziemy wędrować całymi dniami sasasa.

Dobrze mi :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz