środa, 6 stycznia 2021

Dwie paczuszki.

Środa, święto Objawienia Pańskiego. Jakoś błyskawicznie zleciał ten pierwszy tydzień nowego roku. Tempo przyspieszyło do tego stopnia, że wczoraj - mając przed sobą perspektywę wolnego dnia - padliśmy spać dość wczesnym wieczorem i... chrapaliśmy do 11. Chyba byliśmy zmęczeni :P

Teraz siedzę i próbuję się jakoś rozbudzić, ale najchętniej zaraz wskoczyłabym z powrotem do łóżka. Zaraz trzeba będzie zrobić jakiś obiad, więc... piszę, żeby choć trochę rozruszać mózg.

Mogłabym napisać o planach na ten rok, o tych pierwszych dniach...

Ale napiszę o czym innym.

Zacznę od tego, że nieczęsto dostaję przesyłki, więc każdy list czy paczka to powód do wielkiej radości :) Mimo niechęci do fejsbuków, tłiterów i innych instagramów, listów praktycznie nie piszę i przerzuciłam się całkiem na maile i smsy, więc w sumie nic w tym dziwnego. Ale jednak - co papier, to papier!

A tu nagle dosłownie dzień po dniu dostałam aż dwie paczuszki. W dodatku obie z Łodzi. I obie z książeczkami (i dedykacjami, ech mam słabość do takich wpisów od autorów :)) w środku. Cóż mogę powiedzieć - cieszę się jak Szustak na jedzone ;D

Paczuszka numer jeden zawierała dwie pierwsze części piszącej się właśnie serii (mam nadzieję, że będzie długa ;)), przeznaczonej dla dzieciaków w wieku 5-11 lat. Niezły Bigos! oraz Znalezisko - wysypisko, autorstwa Justyny Zaręby. Przeczytałam szybko obie (chłopcy też połknęli błyskawicznie), a teraz sobie powoli czytamy z dziewczynkami. Ela jest do tego stopnia poruszona fabułą, że może wreszcie dzięki Bigosowi nauczy się samodzielnie czytać. Na razie dzielnie składa słowa w kolejnych zdaniach i minę ma jak żołnierz podczas bitwy... Michaś też przygląda się książeczce, bo ostatnio ma fazę na psy i najbardziej go cieszą obrazki z "hau-hau!".

To, co najbardziej poruszyło mnie w obu książeczkach to fakt, że oprócz szacunku do przyrody poruszony jest również problem szacunku do drugiego człowieka. Bo generalnie denerwują mnie pozycje, gdzie wpada się w jedną lub drugą skrajność i albo ukazuje ekologię w najbardziej radykalnej odsłonie, ukazując troskę o przyrodę jako coś ważniejszego od troski o człowieka, albo - wręcz przeciwnie. A tutaj tego nie ma. Obie części pokazują, jak ważne jest reagowanie, gdy np. jakiemuś zwierzęciu dzieje się krzywda. Jednocześnie uczą, że nie należy osądzać człowieka od razu, bo można kogoś bardzo skrzywdzić. Szczerze - jestem pod wrażeniem i polecam zarówno do wspólnego czytania z maluchami, jak i do podsuwania szkolnym dzieciom. Krótko i mądrze napisane, w dodatku świetnym językiem, pozbawionym tych wszystkich infantylnych zwrotów, które tak mnie drażnią w pozycjach dla najmłodszych.
 
Paczuszka numer dwa to prezent od pani Alicji Mazan-Mazurkiewicz, poetki, polonistki, a przede wszystkim mamy dwóch córeczek :) I, jak się jakiś czas temu okazało, czytelniczki tego bloga. To naprawdę lubię w blogowaniu, że można dzięki niemu poznawać nowe osoby!

Dostałam dwa tomiki poezji. Sama nie wiem, który urzekł mnie  bardziej... Czy Jestem Twoją Zuzią, pełen wierszy, które wzruszyłyby chyba każdą mamę małego dziecka... Czy też Chropawe głoski, zupełnie inny, trudniejszy, ale już wiem, że to właśnie do niego będę wracać w najbliższym czasie - bo może dać mi siłę, by przetrwać te ostatnie miesiące niepewności. Już pierwszy wiersz, który mi się przypadkowo otworzył, był jak plaster miodu na serce:

Wyznanie dobrego łotra

Dotarłem do Nieba pierwszy z ludzi.
Przed Piotrem (oszczędziłeś mu jednej krnąbrnej owcy).
Przed Janem, który na Golgotę poszedł dobrowolnie.
Przed Magdaleną, opłakującą grzechy na pustyni.
Wstydzę się wyznać -także przed Twą matką.
Nie byłem nawet robotnikiem ostatniej godziny
ani kiści winogron nie wrzuciłem do kosza.
Nawet bym nie poprosił o pracę dla Ciebie,
bo moje ręce przywykły czynić zło.
I tak się stało, że przybito je do krzyża,
tuż obok Twoich rąk, też przybitych, ale
rozdających Niebo.

Pani Alicjo, bardzo, bardzo dziękuję!

I w ten sposób - mimo zmęczenia, remontowego chaosu i lęków przedporodowych - nowy rok zaczął się naprawdę pięknie :)

A teraz mamy nadzieję na śnieg. Na Kaszubach już jest, nawet igloo można zbudować, a u nas nadal zielono...

20 komentarzy:

  1. Pięknie tak zacząć Nowy Rok, aż dwoma prezentami :) Na tych książeczkach skorzsystacie wszyscy - nie tylko dzieciaki, ale Ty i Krzysiek też :) A ten wiersz o Łotrze jest po prostu śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się... taka mała-wielka chwila, wydarzenie, które może nie tylko ucieszyć ale dać nadzieję, że ten rok bedzie onfitował w takie niespodzianki :)

      PS Wiersz śliczny :)

      Usuń
    2. Gdzie można znaleźć tomik poezji? :)

      Usuń
    3. Jeśli też macie ochotę na tomik, to można się tu zgłaszać :)

      Usuń
    4. Ervisho może wpisz tu swój adres mailowy i ja dam znać pani Alicji ok?

      Usuń
    5. U mnie na blogu jest po lewej stronie na stronie głównej lub zakładka na górze "Kontakt" ;)

      Usuń
  2. Po tym wierszu aż się chce sięgnąć po cały tomik.
    U nas śnieg... był. Od wczorajszego wieczora.... Stopniał, gdy byliśmy na mszy. Oczywiście pewnie topił się cały czas, ale rzeczywiście było tak, że jechaliśmy do kościoła przy białych trawnikach, wracaliśmy przy zielonoburych...

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja sobie właśnie siedzę i myślę, że dobrze by było coś przeczytać - a tu post na temat. Sama mam dwie książki do opisania, ale w listopadzie wpadłam w wir szydełkowania, a potem w grudniu były pewne trudne wydarzenia, a w styczniu przeczytałam... książkę o historii mojego ukochanego osiedla. Zdecydowanie nie na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne prezenty ;) Też bym mogła tak zaczynać Nowy Rok ;) Lubię takie recenzje, polecałaś mi kiedyś książeczkę o Gabrysiu, zanotowałam i na pewno poszukam. Niech no tylko synek jeszcze trochę podrośnie, żeby rozumiał co czytamy - będzie większa frajda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani się obejrzycie, a będziecie czytać razem ;)

      Usuń
  5. I ja mam prezenty od P. Alicji i cieszę się, bo wnuki rosną:-)
    Jeśli lubisz poezje, to chętnie sprawię Ci radość i wyślę, jeśli nie, rozumiem i nie nalegam, wszak każdy z nas ma inne upodobania.
    Twój komentarz pod ostatnim moim postem bardzo mi się spodobał.Jestem babcią, ale od kilku lat zmieniam systematycznie pieluszki, więc jestem w temacie:-) Jeśli zechcesz podaj mi adres na basia.olesno@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochani, gdyby ktoś był zainteresowany poezją pani Alicji i chciał dostać tomik, piszcie! Pozdrawiam ciepło, Riv

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie można znaleźć tomik poezji? :)

      Usuń
    2. Można tu pisać swoje maile, ewentualnie gdyby ktoś nie chciał podawać swojego to po prostu piszcie i ja jakoś będę dawać znać :)

      Usuń
    3. To ja chętnie, mail chyba znasz.... (na blogu się wyświetla po najechaniu myszką w odpowiednim miejscu (o mnie).

      Usuń
    4. Znalazłam, przesłałam pani Alicji :)

      Usuń
  7. Nie ma to jak dobrze zaczac nowy rok! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prezenty książkowe są najlepsze. I dla małych i dla dużych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te książki o Bigosie i Znalezisku powinny się spodobać Tygrysowi, polecam :)

      Usuń