czwartek, 16 marca 2017

Urodzinowe kombo czas zacząć :)

Godzina dziesiąta. Za oknem szaro i zimno. Śniadanie już dawno za nami, bo ostatnio dziewczyny zrywają się razem z chłopakami i jemy ok 6.30 wszyscy razem. Dobrze, że jest już wtedy jasno i człowiek mniej marzy o tym, żeby zagrzebać się znowu w łóżku.

No ale dziś pogoda wygrała i po dwóch godzinach dziewczyny padły. Śpią nadal, a ja się dziwię, że nagle mam chwilę ciszy i relaksu (sprzątać nie będę, bo je obudzę, poza tym szkoda cennego bezdzieciowego czasu na takie pierdoły - lepiej przeznaczyć go na odpoczynek i kawę). Chyba jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, Ela od dawna wytrzymuje do wieczora bez drzemki.

Myślami jestem już w niedzieli :) Dwa dni temu naszemu marcowemu krokusikowi stuknęło pięć lat! Pojechał przejęty do przedszkola z torbą cukierków, dzieciaki śpiewały i składały mu życzenia. Wydawałoby się przecież, że dopiero co oglądałam z bólem serca jego małe ciałko grzejące się pod lampą z innymi wcześniakami, z rączkami i nóżkami opuchniętymi i sinymi od igieł. A teraz czekam aż podczas przyjęcia zdmuchnie kolejną świeczkę na torcie w kształcie pirackiego statku i będzie się cieszył prezentami. Mój kochany pirat <3

Nasze prezenty już czekają w schowku, pojechałam ostatnio z dziewczynami do Bonarki (jedna z galerii handlowych) i wybrałyśmy duży zestaw Lego City i książeczkę Lego Star Wars. Przy okazji podejrzałam półki dla dziewczynek i wiem, co kupię dla Eli.  W końcu jej impreza już za trzy tygodnie, w Niedzielę Palmową... Najbardziej podobały jej się puzzle ze świnką Peppą i wózek dla lalek (który miałam jej kupić już dawno i ciągle coś wypadało - no to teraz będzie okazja).

Uff, i tak nam minie czas do Wielkiejnocy. A potem pachnący, rozśpiewany maj i szykowanie się do przedstawień na Dzień Mamy w przedszkolu. I nagle pewnie zrobi się ciepły czerwiec, dwie kolejne imprezy urodzinowe, pierworodnego i ostatniorodnej (Matko Czworokątna, kradnę określenie ;)). I obudzę się w lipcu podczas wakacji :D Tak ostatnio biegnie dla mnie czas. Nudy nie ma :)

No własnie, nudy nie ma i aż mi dziwnie, że teraz jest tak cicho :) To zdecydowanie nienormalne. Mam nadzieję, ze dziewczyny zregenerują siły i niedługo wstaną. Pewnie trzeba będzie podać głodomorom drugie śniadanie (uuu, Sara potrafi teraz zjeść nawet więcej niż nasz chudy wróbelek Ela). A potem takie atrakcje jak odkurzanie (wszystkie nasze dzieci uwielbiają włączony odkurzacz i już jako niemowlęta są nim zafascynowane...), czytanie, taniec... jedna z ulubionych piosenek Eli to ostatnio:
Więc prosi: "Puś bajlando!" i potem tańczy i śpiewa: "Bajlandoooo... Ooooo!". Moja krew, też kiedyś byłam fanką Iglesiasa :P Tylko że to były czasy "Bailamos"...

O, rozczochrany mały stworek wszedł do kuchni. Ela wstała :) Wzięła parówkę i siedzi obok, przeciągając się i ziewając. Jeszcze tylko druga śpiąca królewna musi się zbudzić i dom znowu ożyje. A do całkowitej równowagi wrócimy, kiedy po południu wrócimy tu z chłopcami. Krzysiek wróci dziś pewnie późno i trafi pewnie akurat na kładzenie ekipy do łóżek. I tak minie nam kolejny dzień...

Ku pamięci, Sarusiowa radość jedzenia. Pizzę można jeść nawet czołem :)

10 komentarzy:

  1. tak też lubie te chwile z kawą kiedy Szymonek śpi a chłopaki są w szkole i przedszkolu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście Tygrys jeszcze śpi w dzień. Oby jak najdłużej, bo wtedy moja Mama może złapać chwilę oddechu.
    Intensywny, ale radosny czas przed Wami. Miłego świętowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i właśnie dlatego lubię pić kawę gdy Marysia sobie smacznie śpi. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spełnienia marzeń i wszystkiego najlepszego dla Rafałka :) Sarunia jaka już duża panna :) jest piękna... Ja mam właśnie chwilę dla siebie, bo mała śpi, a potrafi spać nawet 2,5h w ciągu dnia ;) Kilka razy wytrzymała cały dzień do 19:00 ale wtedy budziła się o 3 w nocy wyspana :) więc u nas jest zdecydowanie lepiej z drzemką.
    Pozdrawiamy ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sto Lat dla Rafalka!

    Ja wczoraj sobie tak myslalam, ze przede mna intensywny czas. W poniedzialek wywiadowka u Bi, za dwa tygodnie u Nika.
    W kwietniu bede musiala pojechac na zalegle szczepienia Nika, potrzebne do zapisu do zerowki. Dodatkowo, w kwietniu zaczyna sie rekrutacja do sobotniej polskiej szkoly, gdzie chce od wrzesnia poslac Bi. No i Wielkanoc. Oraz ferie wiosenne. :)
    A w maju czekaja mnie urodziny Starszej oraz oficjalne zapisy do zerowki z Nikiem.
    Odsapne moze w czerwcu, chociaz tam pewnie tez wyskoczy million rzeczy do pozalatwiania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zatem wszystkiego co najlepsze dla solenizanta!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja wczesniaczka tez niedlugo piateczke zdmuchnie:) u nas dzis wiecej slonca, wczoraj tak wialo i gradem sypalo, ze przez caly dzien nosa nie wysciubilismy z domu. Na szczescie dzieci ladnie wspolpracuja, bo tatus na rekolekcjach i pierwszy raz sama ich ogarniam przez weekend. Wlasnie upieklismy pachnaca szarlotke-jeszcze na pożegnanie zimy;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszelkiego dobra dla Solenizanta!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękujemy za życzenia :))

    OdpowiedzUsuń