środa, 8 marca 2017

Kobieta, córka króla.

Kim jesteś? "Nikim" - może cię kusić, by tak odpowiedzieć. Dla reszty świata może to być odpowiedź. Ale nie dla Boga. On cię odkupił od stanu przekleństwa. Zajął się twoim załamaniem i wyleczył twoje choroby. On kocha cię całkowicie, nie potrzeba mu twoich zasług.  Udzielił ci szczodrze swojej łaski i zaspokoił każdą potrzebę. Tak jak Maria Magdalena - otrzymałaś wiele. I twoją historię Bóg przeznacza po to, by przydać chwały swojemu imieniu.

***

Kobieta złożyła ostatni pocałunek na jego stopach. jej serce było po brzegi wypełnione szczęściem. Wstała, odwróciła się i wyszła. Tym razem tłum rozstępował się przed nią z szacunkiem. Najwyraźniej nie ciążyło już na niej piętno grzesznicy. Jezus ogłosił ją czystą. Jej serce wypełniał pokój. Była kochana. Była całością. Trzymała głowę nieco wyżej niż do tej pory, a kiedy skręcała w uliczkę, wyprostowała plecy. On zmienił wszystko. Z ledwością powstrzymywała się, by nie pokonać reszty drogi do domu w podskokach.

***

...Zwrot ten mógł znaczyć niewiele dla tłumu, ale dla tej kobiety znaczył bardzo wiele. Jezus słyszał jej myśli. Chciał, by wiedziała, że teraz też jest czyjąś córką. Została adoptowana przez Króla królów. Jej Ojciec był ważniejszy od rządcy synagogi. Jej Ojciec rządził wszechświatem. Mogła być zrujnowana finansowo, ale jego bogactwo przekraczało wszelkie inne. Była kochana przez swojego Ojca z pasją większą niż była to sobie w stanie kiedykolwiek wyobrazić. Jego miłość do niej będzie trwała wiecznie. Jej fizyczne uzdrowienie było zaledwie początkiem...

Z okazji Dnia Kobiet chciałam polecić wszystkim kobietom cytowaną powyżej piękną książkę, którą niedawno przeczytałam i do której ciągle wracam. "Nieoczekiwana miłość. Rozmowy Jezusa z kobietami" Julie Zine Coleman. Niesamowita, poruszająca... Taka, podczas lektury której czujesz się kochana. 

Bardzo cenię te momenty, kiedy Bóg pokazuje mi moją godność. Jako dziecko i potem nastolatka miałam mnóstwo kompleksów, kobiecość kojarzyła mi się z czymś słabym i nieciekawym. Z tym, że jestem bardziej podatna na zranienia, że łatwiej można mnie skrzywdzić. Marzyłam, żeby być facetem, nosić spodnie, nie mieć miesiączki i zmiennych nastrojów. Nosiłam workowate ubrania i ścinałam włosy na krótko, chodziłam rozkołysanym krokiem marynarza i rzucałam wulgaryzmami na prawo i lewo. Pan Bóg bardzo powoli to wszystko zmieniał... Pokazał, że jestem tak samo wartościowa, równa mężczyźnie. Że jestem piękna, potrzebna, niezastąpiona. I że ucieczka przed tym, kim jestem, to nie jest dobra droga. Zwycięstwo to akceptacja i pokochanie swojej kobiecości. Tylko tak mogę być wolna i żyć dla innych.

Dziś świętuję Dzień Kobiet z przyjemnością. Długie włosy, makijaż, kolczyki w kształcie kwiatów. Jestem córką króla, muszę dbać o siebie :)

A na zakończenie, również w tym temacie, o. Szustak:

13 komentarzy:

  1. przydałby mi się taki kop poczuć sie kochana nie tylko przez dzieci... marzenie... bo przez męża to juz dawno nie jestem kochana... ech...Może i jestem dla Boga ważna ale dla samej siebie już nie... dawno zapomniałam o sobie...żyję dla dzieci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olguś najwyższy czas, żeby to zmienić. Dasz radę! Ściskam :*

      Usuń
  2. Hmm wczoraj pierwszy raz usłyszałam o tej książce. Chyba faktycznie muszę się z nią zapoznać.

    P.S. Miło tu wrócić po przerwie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tylko zabrakło kolczyków z kwiatami :) Jesteśmy piękne w Jego oczach. I chyba dzięki tej świadomości nigdy nie miałam jakichś specjalnych kompleksów.

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda - jesteśmy córkami Króla. Czasem o tym zapominam. A powinnam pamiętać, by tę prawdę przekazać moim córkom :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za świadectwo Twej metamorfozy. To tak wygląda TWORZENIE KOBIETY, za JEJ zgodą, z JEJ współpracą. To znaczy - TWOJĄ, KOBIETO!
    Cieszę się czytając Twoje zapiski!

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja zawsze lubilam byc kobieta. :) Wlosy mam krotkie, wlasciwie nie robie makijazu, podkreslam tylko oczy. I nie nosze kolczykow. Ale zazwyczaj z usmiechem patrze w lustro. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Długie włosy nie dla mnie. Ale sukienki, makijaż i kolczyki już tak. Lubię być kobietą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mej córeczce często powtarzam, że jest córką Króla :)
    Piekne fragmenty i Twoje świadectwo!

    OdpowiedzUsuń