czwartek, 7 maja 2015

Poranek i księżniczka.


Kiedy poranną sączę kawę... Właśnie się czuję jak w tej piosence. Tylko zamiast kawy póki co herbata.

Ależ ten czas leci... Jeszcze trochę i kolejny weekend. A dopiero co był poprzedni :P

Poranek. Dziś piszę na szybko, bo mój średni już czatuje mi za plecami na bajkę. Ale sorry młody, najpierw mama powoli musi zjeść śniadanie (jako ostatnia, bo najpierw trochę sprzątała... herbata niestety już wystygła), poczytać, co tam na świecie się dzieje... I Elę nakarmić.

Dziś pogoda lepsza niż wczoraj, niebo widać. Mam nadzieję, że nie będzie lało, kiedy pójdziemy po południu do lekarza (Rafałek niestety dalej kaszle, dobrze chociaż że pozostała dwójka wyzdrowiała). I potem, kiedy będę młodego odbierać z przedszkola.

Co dziś napisać? Jakoś nic nie przychodzi mi do głowy. Polecam za to coś do przeczytania. TUTAJ. I TU. Piękne...

I zostawiam Was ze zdjęciami księżniczki. To jest dopiero Royal Baby ;D

... nawet lody już jadłyśmy razem ;)

6 komentarzy: