Była sobie majówka :)
Tym razem spędziliśmy cztery piękne dni w Domki Harklowa (polecamy!!!).
A przy okazji – jak to my – poszwendaliśmy się po okolicy.
Zwiedziliśmy muzeum w Bóbrce i dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o galicyjskiej gorączce ropy oraz kiwonach. Byliśmy w Zyndranowej i zobaczyliśmy łemkowską zagrodę. Wyskoczyliśmy na lody do Krosna i podziwialiśmy lecące nad nami balony. No i odwiesiliśmy wieżę widokową na Łysuli, która była jednym wielkim WOW, bo można było z niej zjechać w rurze-zjeżdżalni.
Tak więc maj rozpoczęliśmy w okolicach "Domu pod kasztanem" i tych opisanych w "Skrzydłach Hani". I tak, złapałam masę inspiracji do kolejnych książek.
Nie wiedziałam, że w Bóbrce jest muzeum. W tej miejscowości mieszkał kiedyś malarz Leon Chrapko, którego mieliśmy okazję poznać osobiście.
OdpowiedzUsuńO, ja z kolei nie słyszałam o tym malarzu, muszę poszukać :)
UsuńA muzeum polecam bardzo!
Riv
Witaj Strumyku
OdpowiedzUsuńDobrze, że mieliście te parę dni na odpoczynek, wędrówkę w tak ciekawej okolicy. Już czekam na te Twoje inspiracje w kolejnej książce.
Zdjęcie córeczki na łące rozczuliło mnie
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję!
UsuńUściski w chłodny, ale słoneczny majowy dzień :)
Riv
Jaki piękny skansen. Mogłabym nie opuszczac takich miejsc. Niedługo znów się wybieram do skansenu w Nowym Sączu. Taką majówkę to rozumiem. Ja byłam w ogrodach Kapias. Było ogromnie miło. Przepiękne zdjęcia zrobiłaś.
OdpowiedzUsuń