wtorek, 9 lipca 2024

Kaszuby...

Uff, wreszcie w domu! Po czterech szalonych dniach w podróży znów jestem w Krakowie i próbuję ułożyć sobie w głowie ostatnie wydarzenia.

Było pięknie! Podróżując przez całą Polskę zdałam sobie sprawę, że dla mnie to jeden z największych plusów bycia pisarką. Uwielbiam włóczęgę i teraz znów mogę to robić częściej. Bo mam powód :) A przy dzieciach nie jest łatwo wyrwać się z domu. Na szczęście dzielny mąż wspiera!
Były targi w Kościerzynie i mnóstwo dobrych spotkań z czytelnikami i innymi autorkami. Dziękuję szczególnie Daria Kaszubowska - autorka – za gościnę i szalone przygody :)
Dzień później szalałyśmy z Darią na kolejnej kaszubskiej imprezie.
I wiecie co?
To naprawdę skandal, że Kraków i Kaszuby są tak daleko :D Ja chcę więcej!
Do ùzdrzeniô! 🖤💛

8 komentarzy:

  1. Śledziłam Cię Natalio na fb, ale i tu z radością napuszę Ci, że się ogromnie cieszę i gratuluję, jesteś dowodem na istnienie zwyczajnych cudów w codzienności...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieję, że cuda będą się działy nadal i że będą możliwe takie okruchy normalności w świecie :)
      Natalia

      Usuń
  2. Witaj upalnym lipcem
    Podpisuję się pod słowami Basi Strumyku.
    Może to i skandal, że Kraków i Kaszuby są daleko. Ale jakbyś miała je na wyciągniecie ręki, to może wówczas nie byłyby już takie niezwykłe?
    Pozdrawiam oczekiwaniem na ochłodzenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie, góry mam blisko i jak były niezwykłe, tak są nadal :) Piękno się nie nudzi.
      Pozdrawiam ciepło!
      Rivulet

      Usuń