Najpierw Boże Ciało, czwartek. 3 czerwca, jak 11 lat temu... Pamiętam, byłam w szpitalu, modliłam się w kaplicy o poród naturalny, bo Gabryś mimo oksytocyny podawanej raz po raz, nie chciał się urodzić. Ale się bałam! Już po urodzeniu dowiedzieliśmy się, że było małowodzie i łożysko niewydolne. Pan Bóg naprawdę mocno się wtedy musiał o nas troszczyć, bo następnego dnia urodziłam szczęśliwie zdrowe (choć ciut małe, bo mimo donoszenia tylko 2500-gramowe) dziecko.
Każda ciąża, poród i te pierwsze miesiące po nim to walka, stres, zmaganie... Ale też doświadczanie wyjątkowej opieki. Teraz też...
Tegoroczne Boże Ciało świętowałam zupełnie inaczej. Piękny słoneczny dzień, ciepło i zielono. My w komplecie, wystrojeni. Dzieciaki podczas mszy o dziwo spokojne - bałam się, że będą się co chwilę wiercić i pytać, kiedy procesja. Bo po procesji mieli obiecane lody w Good Loodzie :P
Jakoś tak wyszło, że szliśmy zupełnie z przodu. W dodatku wypatrzyliśmy dwie znajome rodziny, jeszcze bardziej "dzietne", niż nasza, więc było rodzinnie i wesoło. A Sara załapała się nawet na koszyczek z kwiatami (którego sama nie ogarnęłam, bo płatki i tak by nam zdechły w aucie podczas jazdy - ten kościół dość daleko od nas) oraz wianek ;)Potem długa posiadówa przy lodach w cieniu drzew, pizza u znajomych, a wieczorem - przygotowania do sobotniej eucharystii z chrztami. Mamy to szczęście, że wiele rzeczy możemy przygotować sami, pieśni, wstępy do czytań, kwiaty itd.
Piątek, 4 czerwca. Wzrusz. No co będę więcej pisać... Gabrysiu kochany, niech Cię Bóg prowadzi i strzeże od zła. Pamiętaj zawsze, że Cię bardzo kochamy :* I że jestem dumna, że mogę być mamą takiego fajnego faceta!
Sobota, 5 czerwca. Od rana przygotowania, goście, szykowanie strojów... Wieczorem chrzest Ani <3 Przy chrzcielnicy udekorowanej różowymi kwiatami, z dużą muszlą świętego Jakuba zamiast dzbanuszka do polewania główki. Z nami na pewno byli święci i aniołowie, śpiewający i cieszący się jak nie wiem co :) I może to dobrze wyszło, że dopiero teraz ten chrzest, choć pierwotnie miał być w Wielkanoc, potem w święto Zesłania Ducha Świętego... A wyszło w oktawę Bożego Ciała, gdy wokół kościołów pełno płatków pachnących kwiatów. My też spokojniejsi, bo Aneczka z małej kruszynki zamieniła się w roześmianą gwiazdeczkę...Trzymając ją nad chrzcielnicą już się nie bałam, tylko byłam wdzięczna. Ona też przystrojona w biało-kremową falbaniastą sukienkę wyglądała cudnie - tak jak powinna tego dnia ;) Jakoś tak się złożyło, że od obojga chrzestnych otrzymała ikony w prezencie - od chrzestnego Annę trzymającą małą Miriam na kolanach, a od chrzestnej Annę oraz Klarę modlące się razem przed obliczem Jezusa (nie ma jak spersonalizowany, wykonany samodzielnie prezent! jest mega!!!). Także ten... Doczekaliśmy się :) Dodatkową radością było to, że do komunii mogli już przystąpić obaj nasi starsi chłopcy. Dziewczyny też były bardzo przejęte i na pewno będą to pamiętać. A Michaś - jest na zdjęciach, kiedyś mu opowiem, jak to było...
No i niedziela, 6 czerwca. Najazd Hunów :D Żart, ale dzieci w domu było razem 17, a dorosłych 3 sztuki. Daliśmy radę, świętowaliśmy urodziny naszego pierworodnego oraz córeczki znajomych. Ona też już ośmiolatka, a dopiero co odwiedzałam ją i jej mamę w szpitalu tuż po porodzie... Wzdych, wzdych.
Przed nami odpoczynek... Tfu, tfu, skasuj... Przed nami urodziny Saruni <3, wycieczki szkolne chłopców, zakończenie przedszkola Elusi oraz inne atrakcje...
Odpoczynku nie ma, ale i tak jest pięknie ;)
A czereśnie już zaczynają się czerwienić... Idzie lato! |
Piękny weekend za nami ale kolejne dni mogą być równie piękne :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zwłaszcza że przed nami wakacje ;D
UsuńObby były piękne :)
UsuńPiękny czas za Wami. Aneczka jest cudna, musiała pięknie wyglądać w swojej sukieneczce.
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia dla malutkiej z okazji chrztu i dla Gabrysia z okazji urodzin - błogosławieństwa Bożego i wszelkich łask.
Dziękujemy :*
UsuńI ja dołączam się do radujacego się grona. Niech mała Chrześcijanka wzrasta ku radości Waszej i Bożej. I wszelkiego dobra dla Gabrysia. Niech czerwiec wypełnia się dla Waszej Rodziny pięknymi chwilami.
OdpowiedzUsuńDzięki, dla Waszej trójki również życzymy pięknego czerwca :)
UsuńPiękny ten Wasz czerwiec rzeczywiście :) Ilekroć Cię czytam, zawsze rozbraja mnie to, że u Was CIĄGLE coś się dzieje :D Nawet w tych takich, zdawałoby się, spokojniejszych momentach jest pełno ruchu :D Podziwiam Cię jak Ty to wszystko ogarniasz...
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego dla Gabrysia! :) Jeszcze trochę i chłopak przyprowadzi Ci do domu pierwszą dziewczynę ;) Zdrowia, szczęścia, szerokiego uśmiechu i spełnienia marzeń! ;)
To prawda, im więcej dzieci, tym więcej wydarzeń... A teraz to już cały czas COŚ się dzieje. I tak już chyba będzie. Ale ja lubię ten nasz ruch :)
UsuńW imieniu Gabrysia dziękuję! A żebyś wiedział, skoro 11 lat minęło tak szybko... to ani się obejrzę, a będą 22 świeczki na torcie.
Wszystkiego najlepszego dla Gabrysia! Niech spełnia marzenia :)
OdpowiedzUsuńI wspaniale, że udało Wam się już ochrzcić Anię i że wszystko się udało :)
Dzięki :) No był lekki stresik, ale wyszło wszystko pięknie ;) Teraz jeszcze tylko urodzinki Sary i domknięcie roku szkolnego, a potem przechodzimy do wyzwań wakacyjnych...
UsuńBłogosławieństwa Anusi.
OdpowiedzUsuńI kolejnym Jubilatom.
Na tym zdjęciu widać że Ania to Wasze dziewczę :). Podobna do zdjęć pozostałej gromadki.
Dziękujemy :) A Anusia bardzo podobna do reszty, w ten sam sposób - każde jest inne, ale też każdy z każdym ma coś wspólnego. Taka rodzinna makatka nam wyszła...
UsuńPiękny ten Wasz czerwiec.
OdpowiedzUsuńA Aneczka urocza. I jak szybko rośnie
Trzymam kciuki za Waszą rodzinę
Dziękujemy i życzymy wszystkiego dobrego :*
UsuńWesoła u Ciebie gromadka, ja mam jedynaka, ale dzięki synowej zyskałam córkę i niebawem będę mieć wnuka, jeszcze nie znamy płci.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię szczerze za cierpliwość i życzę siły na dalsze lata:-)
Zatem życzę dużo radości z bycia babcią :)
UsuńJest pięknie i oby tak pozostało już na zawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i całą Twoją uroczą rodzinkę :)
Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńIle się u Was dzieje... Zawsze wesoło, pięknie, pokrzepiająco... Anusia jest wprost czarująca! I taka już "własna", niepodobna do nikogo, tylko do siebie. Choć oczywiście cechy podobne do rodzeństwa ma :D
OdpowiedzUsuńSię dzieje... Czasem nie ogarniam :P Ale lubię to nasze zwariowane życie :)
UsuńA Anusia rzeczywiście jest coraz bardziej "sobą"!
Pięknie! Gratulacje tak pięknej i pobożnej rodziny, coraz rzadziej się to zdarza... Uściski!
OdpowiedzUsuń