Tłusty czwartek. Za oknem od rana szaro. Coś kapie z gałęzi.
Chłopcy znowu podziębieni, więc ekipa w komplecie. Robiliśmy razem pączki. Nie obyło się bez sprzeczek, bo pączki to jednak brudny interes, a kiedy dodatkowo dzieciaki rozlewają wszystko i kruszą dookoła, to w końcu się wybucha. No ale potem się przeprosiliśmy wzajemnie, posprzątaliśmy i wzięliśmy do roboty.
Wyszły nam cztery talerze z piramidkami z pączków. Z czekoladą, żeby było bardziej fit :P
Dwa już zjedliśmy (tzn. ja i dzieci, Krzysiek jeszcze z pracy nie wrócił). W tle gorące rytmy. Jak się zjadło tyle pączków, to dobrze sobie poskakać. Fajnie było mieć chociaż trochę karnawału, w kuchni pachnącej pączkami, z dzieciakami przewalającymi się po podłodze. Bluzka cała w mące i czekoladzie też jak z teledysku Shakiry wzięta.
Są jeszcze inne przyjemne sposoby spalania tłuszczyku. Ale to już jak dzieci pójdą spać...
Na razie trochę przyjemnej muzyki. Zaraz trzeba się przebrać i iść z chłopcami do lekarza. W nocy co chwilę mnie budzili, a Gabryś nie spał jakoś od czwartej. Chyba jestem już cyborgiem, bo nawet nie czuję zmęczenia. A może to tylko te trzy albo cztery kawy, które wypiłam wyrabiając ciasto. Jak szaleć, to szaleć.
- Mamooo... A czemu my śpiewamy kolędę o skoczni? - zapytał dziś rano pierworodny.
- ???????
- Noooo tą, że grali skocznie dzieciąteczku...
Taaak, było skocznie, to teraz będzie wzruszająco. Sama nie wiem, który kawałek bardziej mi się podoba... Luty - niby taki zimny miesiąc.. a tu karnawał, walentynki, rocznica naszej pierwszej randki. Grzeje :)
Kolenda o skoczni przebija dziś wszystko!
OdpowiedzUsuńTaaa i jak tu się nie roześmiać :)) a powagę trzeba zachować...
UsuńI my pochłonęliśmy pączki, choć sklepowe, ale o dziwo dobre.
OdpowiedzUsuńSkocznia mnie rozbroiła. A u nas w karnawale króluje: A kopój a ziemi w wykonaniu Tygrysa oczywiście :)
Zdrówka
U nas Ela śpiewa: Chała na wysokości, a pokój na ziemi :)
UsuńHeh, z tą kolędą przypomniało mi się, że gdy byłam mała to słowa "Dzisiaj w Betlejem / wesoła nowina" brałam za "Dzisiaj w Betlejem wysyłają wina" :D
OdpowiedzUsuńMy zrobiliśmy pączki wczoraj - takie malutkie, waniliowe, ekspresowe. Bo nasze dzieci nie zjadłyby nic nadziewanego dżemem - ale nie wpadłam, by nadziewać czekoladą. Na drugi rok spróbuję.
U nas też noce zarwane, bo dzieci wciąż jęczą i płaczą, a właściwie niby nic im nie jest, wyglądają na zdrowych. Jerzyk ma oczki ropiejące i problemy z oddychaniem - ale tylko w nocy. W dzień - okaz zdrowia. A Reginka niby zdrowa, ale wciąż popłakująca. Sama nie wiem, co im jest.
A przepis na te waniliowe?
UsuńCzekoladowe są super :)
A ogrzewanie jakie macie? Bo w nocy w zimie to często jest za sucho/wilgotno itp...
1/ mamo, zaśpiewajmy o małej krówce!
OdpowiedzUsuń????
no, tam się śpiewa małe mu, małe mu
2/ co to jest TYŚTA?
no bo śpiewasz tyśtej nocy
Małe mu rządzi xD
UsuńAhh te rytmy :)))
OdpowiedzUsuńNooo :)) Aż żal że kuchnia nie jest większa :P
Usuńnawet ja się skusiłam ale na donaty bo te tylko chłopaki jedzą :D najlepsze te z biedronki bo z posypką albo z orzechami a w środku nadzienie :D mmm.... Mateuszek wrócił z wycieczki był w łodzi w teatrze ach bym sobie też pojechała ale niedługo odwiedzę Twoje miasto :P dokładnie w swoje urodziny :P wiec może się spotkamy było by super :D poznać Ciebie i Twoje dzieciaczki może coś polecisz do zwiedzenia w Krakowie :D
OdpowiedzUsuńRozumiem że to będzie 3.03, w piątek? Mam nadzieję, że uda się spotkać :) Pisz na maila, rivulet@poczta.onet.pl
UsuńA ja - gapa, zapomnialam o tlustym czwartku, dobrze ze tata wpadl z paczkami. ;) Ale ja nie przepadam (wiem, dziwna jestem), wiec zjadlam tylko pol, zeby tradycji stalo sie zadosc. Zreszta, zjadlam polowke, ktora Nik nadgryzl i zostawil. Moj ci on, zdecydowanie. ;)
OdpowiedzUsuńKolęda o skoczni boska.... Czekoladowe paczki u nas też były i weseliako w sobotę było więc spaliłam kalorie
OdpowiedzUsuń