piątek, 18 września 2015

Dobrze, że szpital blisko :P

Ano dobrze... Jak wrzesień zaczęliśmy z przytupem od Rafałkowych szwów, tak go skończymy - operacją Gabrysia. To znaczy, jeśli dobrze pójdzie, za tydzień w piątek Gabryś będzie miał usuwany migdałek i robiony drenaż ucha...

Problemy z uchem zaczęły się rok temu, po serii pierwszych przedszkolnych przeziębień, no i tak trwały. Ciągłe zapalenia, niedosłuch.... Specjalnie zadawałam wredne pytania typu "chcesz lody?", "chcesz czekoladę?". No nie ma siły, żeby takie zagajenie pozostało bez reakcji. A jednak Gabryś nawet się nie odwracał. Na jedno ucho nie słyszał wcale, na drugie średnio :/

Myśleliśmy, że może to minie, pani doktor nas pocieszała, że może po wakacjach będzie lepiej. I nawet było, podczas wakacji ucho niedziałające działać zaczęło i zalegającego płynu było mniej. Już się cieszyłam, że się obejdzie bez poważniejszych ingerencji. I kiszka. W środę na wizycie kontrolnej okazało się, że znowu jest źle i trzeba działać. Także termin operacji mamy, jeszcze tylko badania wcześniej trzeba zrobić.

Dzisiaj pojechaliśmy do szpitala na badanie krwi (grupa, krzepliwość, morfologia). Żeby nie było nam za dobrze, na przystanku tramwajowym Gabrysia użądliła osa... No comments. Weszliśmy pod laboratorium jak skazańcy, młody smętny, zawodzący, ze spuchniętą lewą ręką. Wyszedł za to trzymając się za prawą ;P Żal mi go było strasznie, więc po wszystkim poszliśmy do sklepu z zabawkami i wpatrzyliśmy zabawkę - gumowego smoka. Nazywa się Szczerbatek i na razie towarzyszy Gabrysiowi bez przerwy.

Przed nami badanie kontrolne we wtorek, a potem operacja w piątek... Trochę mam schiza, jak to wszystko będzie, no ale Pan Bóg nas najlepiej przeprowadzi przez to.

Potem jeśli wszystko dobrze pójdzie, młody będzie musiał dwa tygodnie siedzieć w domu. Z czego na jeden tydzień przypada remont łazienki (nie będziemy go już przesuwać, czas najwyższy na niego) i będziemy mieszkać u moich rodziców. Ech, marzę żeby to przetrwać i obudzić się w drugim tygodniu października :P

Tyle w temacie. Dobrze, że do szpitala mamy blisko i jazda tam to dla nas taki dłuższy spacer.

Teraz czekam na wieści, bo może dziś przyjdzie na świat córeczka znajomej, mała Kornelia <3

A jutro zawozimy całą trójkę do dziadków i idziemy balować na weselu. Trzeba się odstresować i wreszcie pobyć trochę we dwoje ;)

10 komentarzy:

  1. Biedactwo małe! Dacie jakoś radę! ;* myślę, że wszystko będzie po operacji dobrze! Nie obrócisz się i już będzie po operacji i remoncie! :)
    Trzymajcie się ciepło! Jestem z Wami! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymamy kciuki za małego przedszkolaka, żeby z uszkami było wszystko w porządku. No a Wy bawcie się jutro dobrze!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No to trzymam kciuki :) Fantastycznie szybki termin dostaliscie, moja siostra czekała na to ok miesiaca z Córką, jak przyszedl czas to mloda była chora więc nici z tego, przełozyli i tak odlegle terminy, bylo przekladanie w kółko z powodu chorob i udalo im sie dopiero po poł roku. Ale poszli jednego dnia, drugiego wyszli, bez komplikacji, wszystko ok :) i tego Wam zycze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka Gabrysiowi życzę, ot co :-) !

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję. Ale będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mocno Was ściskam. Ufam, że Pan wszystko dobrze poukłada. Najlepiej - wiadomo ;)
    My mamy zabieg operacyjny w poniedziałek. W niedzielę lądujemy w szpitalu. Inna bajka niż Wasza, ale też taka sprawa leczona i leczona i było lepiej a tu jednak zabieg niezbędny.
    Raz jeszcze mocno ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej współczuję.
    Udanego i szalonego wesela życzę, a Gabrysiowi szybkiego powrotu do zdrowia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej współczuję.
    Udanego i szalonego wesela życzę, a Gabrysiowi szybkiego powrotu do zdrowia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze i Gabryś szybko wrócił do zdrowia. Pozdrawiam. cien_wiatru

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrówka Gabrysiowy! Będzie dobrze, uściski!

    OdpowiedzUsuń