wtorek, 18 marca 2014

Pourodzinowo plus początek tygodnia.

Skończyło się odpoczywanie... Nie, nie urodziłam w międzyczasie :P Ale Krzysiek wczoraj wyrywał zęba (ósemkę), dość paskudnie wyszło i z powikłaniami, więc leży i nawet nie ma siły kwiczeć. Także staram się ogarnąć system i modlić, żeby teraz nie urodzić - bo musiałabym sama załatwić chłopcom opiekę i sama dać radę w szpitalu. Kocham takie zagęszczenia sytuacji. Poza tym Rafałek w nocy dostał gorączki, dawałam mu czopki i położyłam razem z nami. Teraz już lepiej, choć dalej jest ciepły i oczywiście nieco zrzędliwy. Paradoksalnie dodało mi to kopa, bo przestałam myśleć o rozwiązaniu, które cholera wie kiedy nastąpi i skupiłam się na dniu dzisiejszym. W związku z tym nie mam też czasu siedzieć na necie, także chcę to tylko skrobnąć ku pamięci i spadam...

Tydzień zaczął się ciekawie, ale za to mieliśmy super imprezę w niedzielę. Nawet nie przypuszczałam, że tak fajnie to wszystko wyjdzie. Gości było dużo, prezentów też, baloniki, torcik zamówiony zrobił furorę wśród najmłodszych. I udało nam się zrobić dużo dobrego jedzenia, sama nie wiem kiedy, bo ogarnąć wszystko było trudno. Także i makaron farfalle z sosem pomidorowym z tuńczykiem i oliwkami się udał, i cała masa ciasteczek zrobionych przez Krzyśka, pomarańcze maczane w czekoladzie, chlebek szkocki. Rafałek nic nie robił tylko zajadał :) Świeczkę dmuchał dzielnie, choć w decydującym momencie "pomógł" mu Gabryś. No ale zdmuchnięta była. Teraz czytamy nowe książeczki i testujemy zabawki. Najbardziej podoba się ciuchcia Tomek z magnesem, pasująca do naszego zestawu drewnianych pociągów i mały samolocik ze śmigłem z Hot Wheels. Sama lubię się pobawić, kiedy chłopaki zajmują się czymś innym :P

A Rafałek od paru dni zachowuje się jakoś dojrzalej, jakby w dniu urodzin przeskoczył na inny etap. Nawet miny robi inne. Normalnie dwóch dużych facetów mam już w domu (nie licząc Krzyśka xD).


13 komentarzy:

  1. To u Ciebie też impreza była! Jak super! Wszystkiego Najlepszego dla Rafałka! :)

    A Krzyśkowi szybkiego powrotu do zdrowia! Dobrze znam ten ból bo kiedyś musiałem albo wyrywać albo borować 7 zębów, jeden za drugim...ech :P

    Kiedy będziesz miała czas, zapraszam Cię gorąco na MOJĄ imprezę: http://zyciecelta.wordpress.com/2014/03/17/moj-wymarzony-la-fheile-padraig/ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cudny tort i wszystkie szczegóły dopracowane na nim. Nie dziwię się, że zrobił furorę! Sto lat Rafałku!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie, że tak urodzinowo do przodu.
    Oby Wam się wszystko poukładało i wyluzowało przed rozwiązaniem. Ja to ostatnio czarnowidz jestem, ale Mąż mi tłucze do głowy, żeby żyć bieżącym dniem, a co będzie to będzie i tak damy razem radę wszystko ogarnąć.
    Wy też dacie i dobrze będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale fajnie jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Rafałka tak to już duże chłopaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale super! :)
    Tort cudowny, na jego widok moje kubki smakowe oszalały! :)
    Raz jeszcze wszystkiego co najlepsze dla Rafałka :)
    I zdrowia dla Męża!!!
    A Ty Kochana odpoczywaj i wszystko ze spokojem! Będzie dobrze! Ze wszystkim zdążysz i wszystko się uda!
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Tort jest mega! Eliza uwielbiała tą bajkę Tomek i przyjaciele :)
    No Kochana, masz już w domu dużego chłopczyka, to i inaczej się zachowuje.
    A ten makaron... Pyszny musi być.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny torcik i wszystkiego najlepszego dla młodego mężczyzny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymajcie się! Gratulacje dla Dużego Chłopaka nr 3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wie, że nowy wiek, to już nie przelewki i robi się dorosły :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Stowka, stoweczka dla Rafałka :) ! Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiazanie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. eehhhh szkoda że nie daliśmy rady być :( ale super że imprezka się udała. Może na Gabrysiowe urodziny się załapiemy :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale świetny tort! Najlepszego dla dwulatka :*

    OdpowiedzUsuń