czwartek, 6 grudnia 2012

Co dał nam Mikołaj? :)

Wczoraj wieczorem Gabryś nie mógł zasnąć z emocji. W końcu w nocy miał do niego i Rafałka przyjść święty Mikołaj i dać prezenty! Położyłam go spać, zajęłam się Sasulcem. Po jakimś czasie poszłam do pokoju Gabrysia, żeby go przykryć (przekonana, że już śpi), a tu młody siedzi na łóżku z wypiekami na twarzy i mówi:
- Bardzo lubię prezenty. A ty?
Zapewniłam, że też i położyłam go pod kołderką. Na szczęście w końcu zasnął. A rano, jak się obudził, był przeszczęśliwy. Przy łóżeczku stała torba z Kubusiem Puchatkiem, wypełniona po brzegi. Mikołaj był. I dorzucił do zestawu jeszcze kalendarz adwentowy (sądząc po ilości zjedzonych czekoladek, będzie nam służył maksymalnie do połowy adwentu) ;)

A ja? Dla mnie ten dzień był idealnym prezentem. Za oknem słońce i błękitne niebo, choinki skrzyły się od śniegu. Chłopcy dochodzą do siebie po przeziębieniu, więc siedzieliśmy w domu i bawiliśmy się od rana do wieczora. Udało mi się też trochę posprzątać, co ostatnio jest nie lada osiągnięciem - w poniedziałek Rafałek nauczył się raczkować do przodu i muszę bardzo na niego uważać. Generalnie mam co robić :)

Po prawej piosenka, którą mnie ostatnio zauroczyła - a raczej jej wykonanie. Serbski zespół Orthodox Celts i tradycyjna muzyka irlandzka. Miodzio :)

Polecam też stronkę Polki mieszkającej w Kolumbii i jej ostatnią notkę dotyczącą Indian Koguis. Zarówno opowieść jak i zdjęcia mnie bardzo poruszyły...

Takie to moje drobne codzienne prezenty, z nieodmiennie przeplatającymi się hobbicko-indiańskimi motywami. A największym prezentem, całkiem darmowym, jest to, że Bóg mnie kocha. I to daje mi siłę, by każdego ranka wstawać i zaczynać nowy dzień. Bo gdzieś tam czeka na mnie Niebo. Na Krzyśka i chłopców też. Dobrej nocy...

3 komentarze:

  1. Gabryś to bardzo mądry chłopiec :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się,że Chłopcy zadowoleni:)

    OdpowiedzUsuń
  3. czasami niedoceniany tych darów drobnych człowiek czeka zawsze na wielkie wow... a tak nie powinno być....

    OdpowiedzUsuń