I z ludźmi mi się nie chce gadać. No dobra - chce, tylko jakoś trafiam ciągle na tych sfochowanych, z którymi się ciężko porozumieć.
Dobrą wiadomością jest to, że wydawnictwo chce wydać pierwszą moją książkę wiosną. Słusznie zresztą, bo to powieść o wakacjach, więc dobrze będzie poczekać na cieplejszy czas. A ja mam szansę przeżyć świąteczny czas nie siedząc w korekcie ;) którą to zajmę się już w nowym roku.
Teraz za to można czekać na książkę Renatki o świętych księżniczkach :)
Już w piątek moje urodziny... Wymarzony prezent? Niech ktoś wpadnie do mnie na kawę, nie zauważy bałaganu i jeszcze powie, że mam dobry, ciepły dom i super wszystko ogarniam ;) Mówię serio.
Adwent już za chwilkę się zacznie... Czekam na śnieg (na Kaszubach już pada). W kuchni kolekcjonuję świąteczne bibeloty. Poprawiają mi humor choć trochę. I kubek z reniferami.
Mam prośbę jeszcze, pomódlcie się proszę za Judytę i jej maleństwo. Nie wchodząc w szczegóły, choroba w ciąży, szpital, tlen i bardzo zły stan. Jest źle, modlitwa potrzebna. W domu czekają pozostałe małe dzieci. I mąż.
Dobrego tygodnia...
<3
+++ - za Judytę i maleństwo. A w górach czasem nie sypnęło już śniegiem? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńW górach nie wiem, a w Krakowie deszcz :)
Wezmę dziś Judytę pod swoją pieczę, daj jej Boże zdrowie i łaskę powrotu do Rodziny. Zainteresowałam się Księżniczkami.I Ciebie polecam dobremu Bogu przez wstawiennictwo mojej kochanej Stefci Łąckiej.
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
UsuńHa, wrzuciłyśmy nowy wpis w tym samym czasie, jeśli wierzyć zegarowi na blogu. Oj, i jak trudno wchodzimy w Adwent, i my, i Wy. O Judycie pamiętam każdego dnia. Czuję się tak... jakbym to mogła być ja rok temu. I nie mogę powstrzymać płaczu.
OdpowiedzUsuńJa się nie fochuję ;p Nie lubię tej formy komunikowania o swoich problemach jakim jest foch - wolę proste wypowiedzi, ostatecznie: krzyk ;p Ale prawda, że nie mamy okazji porozmawiać. A telefon to jednak wciąż nie to samo.
Serdeczności dla Was - mimo wszystko!
O rzeczywiście! Zaraz poczytam :)
UsuńNie,ty się nie fochujesz... I z Tobą bardzo chciałabym porozmawiać. Właśnie tej obecności fizycznej mi brakuje, pogaduchy przy kawie, głosu, gestów, śmiechu. Oj żal.
Uściski! I zdrowia dla Stefka...
Oczywiście, że masz dobry, ciepły dom i super wszystko ogarniasz :). I jeszcze muzyka w tle :). Wszystkiego najlepszego i trochę więcej wolnego czasu Ci życzę.
OdpowiedzUsuńOooo, dziękuję :D
UsuńJak myślę o Tobie to od razy myślę o cieple i przytulności. Wiec na pewno taki właśnie jest Twój dom - piękny i miły.
OdpowiedzUsuńDużo sił (i będę czekać na książkę).
+ za Judytę.
Piękny to może nie, ale miły owszem :)
UsuńJudyta urodziła szczęśliwie synka :)
Dziękuję!