poniedziałek, 11 października 2021

Pierwszy dzień...

Poniedziałek... Zaraz trzeba się zebrać po starsze dzieci.

W kuchni robi się przyrządzony na szybko kurczak z imbirem i kukurydzą (ostatnio mam fazę na dziwne połączenia).

Ania właśnie ze skrzywioną miną zjadła parę łyżek deseru owocowego. Błe. Na razie rządzi mleko i chrupki...

Misiek dokazuje i zaraz zostanie w domu z pracującym Krzyśkiem. Hm. Ciekawe, co wymyśli tym razem.

Rano podczas mojej krótkiej łazienkowej nieobecności wylał pół jogurtu na swoją zabawkową śmieciarkę i stół dookoła.

Nawet się nie wkurzyłam, bo to było już po tym, jak spektakularnie zaspaliśmy i ze wszystkim spóźniliśmy się już na początku dnia.

Pewnie dlatego, że do późna wysyłaliśmy maile o dniu nauczyciela i innych szkolnych sprawach (których jest pierdyliard i bywa że mi się mylą np. daty wycieczek...). A weekend, chodź piękny, był też lekko wyczerpujący i prawie w całości poza domem.

Potem późnym rankiem reanimacja przy bagietce z masłem czosnkowym na ciepło i Szymiku. Zamawiałam książkę Rafciowi na Bonito, to zamówiłam też sobie. Jak Rutka i Alicja twierdzą, że Szymika warto znać, to trzeba się podciągnąć ;) Miała być poezja na pierwszy rzut, wyszła teologia. Do porannej kawy też spoko ;)

Uhh. Fajnie się posiedziało, ale trzeba się zbierać...

Dobrego tygodnia :)


24 komentarze:

  1. A jednak w rodzinie siła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana
    Znam problemy, ale i radości dnia codziennego, sama miałam 3-kę Dzieciaczków, dziś już dorosłe- czasem mi tego czasu szkoda😊🧡
    Pozdrowień dla Was moc bardzo serdecznych i cieplutkich, dużo zdrówka🍂🍁🦋🌼🤗💛🌞

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze,że są ludzie którzy mogą mieć dużą rodzinę.Mnie pozostaje tylko podziwiać taki styl życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy podziwiać :) Raczej modlić się, żebyśmy dali radę :D

      Usuń
  4. Szymik prawie jak Szymich :) Pozdrawiam z placu boju, zajmujemy się właśnie ze starszą trójcą porządkami w szufladzie z przyborami artystycznymi. S. zaczyna wchodzić w fazę jakiegoś mega rośnięcia chyba (przez całe lato stał w miejscu), moje mleko mu nie wystarcza, dosłownie płacze z głodu prawdziwymi łzami i muszę go dokarmiać - przed chwilą pochłonął dwa słoiczki deserku, beknal i zasnął ;) Michał przypomina mi Rozalke w tych dziwnych pomysłach rozbijania i rozlewania co się da i czego nie da. Kreatywni są nad podziw ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaa... Właśnie chwilkę rozmawiałam z Kawusiową przez telefon, a Michał w tym czasie rozsmarował w salonie skrystalizowany miód na podłodze. Miodzio, dosłownie ;)
    Ania na razie do słoiczków podchodzi z rezerwą... Jednak mleczko to nr 1 :)
    Pozdr z placu boju :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak. Teologia:) tę książkę też mam, ale to nie wiersze;)
    Ale i tak miłego czytania Riv.
    Rut

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, witaj Rut :) Hehe na bonito wierszy nie mieli na stanie, za to teologia była z rabatem :D Ale może nawet dobrze wyszło, bo jestem zachwycona interpretacją nauki Benedykta XVI!

      Usuń
  7. To naprawdę cenne, że nawet w największym rozgardiaszu potrafisz zmaleć chwilę dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie ani poezja, ani teologia. :) Ale ogolnie ostatnio cos mi ksiazki nie wchodza. Kupuje albo wypozyczam i po kilku rozdzialach rzucam w kat. Nie moge trafic na nic, co by mnie wciagnelo, a zwykle potrafilam przeczytac ksiazke na kazdy temat... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja omijam szerokim łukiem kryminały i romansidła ;)

      Usuń
    2. Agata, skoro trudno przebrnąć Ci ostatnio przez książki (też miewam czasem takie okresy) to polecam "Zuzanna" Litwinko, tylko nie wiem, czy w Hameryce to dostępne będzie. Niegruba, lekki do przeczytania w kilka godzin, O zwyczajnym życiu żony i matki, a jednak wciągające i wzruszające. I daje do myślenia.

      Usuń
  9. Tak jak Anonimowa wyżej, ja również nieustannie podziwiam w Tobie umiejętność znajdowania spokojnych chwil w Twojej stale rozpędzonej codzienności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celcie nie da się żyć w ciągłym pędzie :) Gdyby nie ta umiejętność dbania o siebie, zamieniłabym się w jakąś niewolnicę Isaurę - a tego byśmy nie chcieli ;D
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń