piątek, 17 czerwca 2022

Zapachniało wakacjami.

Czerwiec...

Minęła go ponad połowa, a tu prawie cały czas cisza.

To znaczy, że czujemy już lato i żyjemy intensywnie xD

Szkoda czasu na neta.

A ja siadam do kompa głównie po to, by przeglądnąć książkę nr 3, tą o Beskidzie Niskim. Ostatnie dopiski... Wersja papierowa ukaże się jesienią, a ja już nie mogę się doczekać – to moja ulubiona część :) z szóstki. Bo tą szóstą, wiosenną, skończyłam w ubiegłym tygodniu. W nocy, bo chwilowo znów w dzień czasu brak. Zwłaszcza najmłodsza parka skutecznie wypełnia każdą chwilę.

Dobrego lądowania szkolnego życzę wszystkim, których temat dotyczy ;) Jeszcze tylko tydzień...

Sezon letni zaczęłam z przytupem, na ukochanym Turbaczu. Oby całe wakacje były powrotem do źródła i nabraniem sił.

A teraz... teraz kwitną lipy <3



6 komentarzy:

  1. Czytam, myślę, zachwycam się, podziwiam, zazdroszczę ( tak pozytywnie) i pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się bardzo i pozdrawiam serdecznie!!! :)

      Usuń
  2. i cóż mogę napisać po słowach Basi???? Podpisuję się tylko:))))
    Dziękuję Strumyku, że jesteś, czasem dobre słowo na moich zielonych stronkach zostawisz. Lubię wiedzieć co u Ciebie. Zawsze czekam na Ciebie tutaj i oczywiście u siebie. Pozdrawiam ciszą przed upałami. Nie daj się im

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upały i burze już u nas, ale wolę to, niż mrozy i zimna :) Dziękuję bardzo Ismenko, ściskam :)

      Usuń
  3. U nas do lip jeszcze chwileczka, choć już powoli zaczynają. Dobrze tak zacząć od Turbacza :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Krakowie wszystko kwitnie szybciej... i szybciej przekwita ;) Oj dobrze!

      Usuń