piątek, 12 marca 2021

Aneczka.

Mam już prawie 2 tygodnie.

Mama mówi, że ważę więcej, niż przy urodzeniu i ciągle rosną.

Dużo jem. Dużo śpię. Słyszałam, że już nie jestem taka żółta. I zniknęła czerwona plama na nosie, którą miałam po urodzeniu. Pamiątka szybkiego wychodzenia na świat. Podobno wyglądałam jak renifer z bajki.

Gdy się budzę, zbiera się przy mnie tłum wielbicieli. Tych samych, którzy pytali co chwilę, kiedy się urodzę, gdy jeszcze byłam w brzuchu. Każdy z nich bierze mnie na ręce choć na chwilę.

U najstarszych braci czuję się najbezpieczniej, są już duzi i silni, mogą chodzić po pokoju ze mną na rękach. Gabryś robi to najczęściej, bo uczy się w domu.

Siostry siadają na łóżku, gdy chcą mnie przytulić. One najładniej do mnie mówią, śpiewają i głaszczą po głowie.

No i jest Michał. Czasem przytuli mnie za mocno, ale czuję, że to będzie mój kumpel do zabawy. Chyba najmocniej okazuje, jak bardzo mnie lubi i jest zazdrosny, gdy ktoś inny, a nie on, się mną zajmuje.

Mama jest ze mną najczęściej. A tata najbardziej się mną wzrusza. Ale to nic nowego. Słyszałam już w brzuchu, że do dziewczynek się zwraca inaczej niż do chłopaków i ma do nich więcej cierpliwości.

Zagoił mi się pępek. To chyba dobrze, bo niektórzy widząc ten zeschły kawałek pępowiny strasznie się krzywili, zwłaszcza Rafał i Sara.

Mam ciemne włosy i ciemnogranatowe oczy. Chyba kiedyś będą brązowe.

Podobno gdzieś na drugim końcu Polski rośnie sobie mój przyszywany bliźniak Stefek, też w takiej pełnej, dużej rodzinie, jak moja. Jesteśmy szczęściarzami. Mam nadzieję, że jak będziemy więksi, to się spotkamy.

Tylko dziadków nie widziałam jeszcze. Bo jest jakiś kowid, cokolwiek to znaczy. Szkoda. Dobrze, że można wysyłać zdjęcia.

11 komentarzy:

  1. Cudowna opowieść, bo Aneczka jest cudowna, niech łaska Boża jej towarzyszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu witamy Cię serdecznie.Oczywiście Twego kolegę Stefanka też.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, Aneczko! Niech ci Bóg błogosławi! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. To musiało być piękne powitanie w domu. Cudownie, że Ania ma wokół siebie tyle kochająych serduszek. Szkoda, że dziadkowie nie mogą zobaczyć Wnusi. Trudne czasy. Sama nie miałam jeszcze okazji poznać "na żywo" siostrzeńca, któr urodził się 28 lutego. Nie chcę malucha narażać.
    Wszelkiego dobra dla całej Waszej Rodziny

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie. Cudowne uczucie dla mamy, patrzeć jak rodzeństwo zachwyca się maluszkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. rozpłakałam się.... zdrowia dla Was <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna Malutka Kruszynka- niech rośnie w zdrówku i miłości bliskich💖👶🏼

    OdpowiedzUsuń
  8. Lezki wruszenia poplynely. Oby zawsze byla zdrowa i szczesliwa. Wlasnie sobie przypomnialam jak sie urodzila Julka, jako trzecia. Wszystkie moje dziewczyny sa blondynki. Tylko Jula ma loczki :) Chodzi juz do przedszkola. Mam nadzieje ze przedszkole nie bedzie dlugo zamkniete, chociaz wszystkiego mozna sie teraz spodziewac. Tylu chorych w kraju. Czasem nie wierze ze to sie dzieje.

    OdpowiedzUsuń