Leniwy dzień.
Za oknem szaro.
W domu bałagan. Dzieci szaleją. Pachnie bananami i przyprawą piernikową.
W tle gra Louis Armstrong i genialna Ella <3
Zaraz chłopaki będą odrabiać zadania, a ja poczytam chyba dziewczynom o żubrze Pompiku :) i może jakiś spacer, zanim się całkiem ściemni. Dobrze, że mamy ten kawałek łąki w pobliżu, zarośniętej i podmokłej. W sam raz na wypuszczenie dzieci :P Błoto i suche badyle rządzą.
Nie ma jak azyl domowy, z dala od szumu świata...
Nawet jeśli bywa głośno i można wdepnąć w rozgniecionego banana.
A Misiek tylko patrzy, co można zbroić. Sądząc po odgłosach, właśnie rozsypał mąkę w kuchni.
Iść i sprawdzić?
Eeee... poczekam, aż pozostali posprzątają :P
(szum odkurzacza włączonego przez Gabrysia)
No, dobrze mieć pomocników.
Bardzo lubię te Twoje delikatne rysunki życia domowego :).
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Pomocników ;)
Dziękuję :* :)
UsuńPomocnicy musieli się po kolei wykąpać, bo po akcji ratunkowej wszyscy byli w mące ;)
Hahaha, nieźle! U nas też już na tyle ogarnięci, że gdy coś się wyleje czy wysypie, to ogarniają sami. Ale czasem muszę ratować :D U nas dzień także leniwy. Był spacer, dobry obiad (mimo że spalone ziemniaki), wafle z budyniem, dużo tematów historycznych, bajek o niepodległości (bardzo podobała im się na przykład animacja: https://www.youtube.com/watch?v=2DrXgj1NwN8 - oczywiście, musiałam robić za lektora i tłumaczyć, co to za wydarzenia, ale animacja robi serio wrażenie!) Miałam do końca ogarnąć wreszcie szufladę z blokami i przyborami szkolnymi, efekt jest taki, że znów wszystko wysypałam dziś na podłogę i tak leży i leży, i poleży pewnie do jutra. Tia.
OdpowiedzUsuńMam deja vu. Większość rzeczy właściwie Ci dziś przecież powiedziałam :D Dobrze, że jesteś, Tusia! Uściskaj swoją gromadkę i trzymajcie się zdrowo!
Jak to dobrze, że jest starsze rodzeństwo, mama może odpocząć ;) Z Twoich postów zawsze bije taki spokój... Dobrze jest tu zajrzeć i zobaczyć, co u Was.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się :)
Ależ klimat z tą muzyką w tle...
OdpowiedzUsuńDawno mnie u was nie było a tu taki błogi spokój i ta rodzinna harmonia. Ściskam Was mocno.
Gwarno, ale za to jak pięknie, rodzinnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie z naszego azylu w sąsiedztwie żubra Pompika :)
I to jest właśnie zwyczajne szczęście...
OdpowiedzUsuńDokładnie... małe-wielkie chwule ;)
Usuńu nas ostatnioo też rządzi Ella i Louis :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :D
OdpowiedzUsuń