Powyżej widok na Kraków z kopca Krakusa. Byliśmy tam wczoraj.
Fajnie czasem wyjść gdzieś i popatrzeć na wszystko z góry. Poczuć wiatr we włosach, zobaczyć bliskie sercu miejsca z lotu ptaka. Pomarzyć, wytyczyć kolejne szlaki.
Ciągnie mnie w Beskidy, po całym roku tęsknię coraz bardziej. Mam nadzieję na jakiś wyjazd któregoś weekendu, a w sierpniu jak Bóg da - dwa tygodnie w pewnym domku pod lasem.
Póki co włóczymy się po okolicy.
Nasz dom wkroczył w kolejną, w zasadzie ostateczną fazę remontu. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to po kilku etapach dłubania będziemy mieć przytulną, poszerzoną o poddasze chatkę. Dla wszystkich starczy miejsca...
Mam nadzieję, że lipiec i sierpień będą tak słoneczne, jak tegoroczny maj i czerwiec. Potrzebuję się wygrzać i nabrać sił przed kolejnym obrotem.
Jak co roku o tej porze słucham sobie jednej z najbardziej "moich" piosenek. Boże, dziękuję za lato i łąki w kwiatach.
Piękne ujęcia, jeszcze nigdy nie byłam na tym kopcu - może kiedyś :) Życzę sił remontowych, u nas ostatnio raz zwyżkują - raz opadają ;) I pięknego lipca życzę, z wygrzewankiem ! :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.... Zazdroszczę wyjazdu i tego relaksu ale odpoczywajcie i korzystajcie ♥
OdpowiedzUsuńŁadna ta piosenka, nie znałam. I zdjęcia z nowego telefonu? :) Rzeczywiście cieszą oko.
OdpowiedzUsuńJak ładnie...! Kraków jest taki malowniczy. A Wasze dzieci jeszcze bardziej :) To zdjęcie tego rodzaju, że nadawałoby się na pocztówkę - czworo dzieci zapatrzonych w krakowski horyzont...
OdpowiedzUsuńEch, tak bym chciała jeszcze przez chwilę pospacerować po Krakowie. Szkoda, że to tak daleko. Ale może choć do Gdańska wyciągnę dzieci i męża, popatrzymy sobie na stateczki na Motławie, pospacerujemy po zatłoczonej Długiej, a co.
Uściski serdeczne!
:)) Ooo po zatłoczonej długiej też bym chętnie pospacerowała, tęsknię za Gdańskiem :)
UsuńWłóczenie się po okolicy też bywa odkrywcze. Pozdrawiam wakacyjnie
OdpowiedzUsuńWreszcie dotarłam!!
OdpowiedzUsuńMy w tym roku też zaczeliśmy okoliczne wędrowki :)
Ale nie mamy kopca ;)
Dobrych, radosnych wakacji! i szybkiego końca remontu :)
Wasze okolice aż zachęcają do włóczęgi :)
OdpowiedzUsuńNiech słońce świeci na Waszym niebie i w sercach
Remonty - nie znosze, ale efekt zawsze jest wart tego kurzu, brudu i halasu. ;)
OdpowiedzUsuńU nas ostatnio bylo tak goraco, ze zadne wedrowki nie byly mi w glowie. Tylko basen i lezak. ;)
Pozdrawiam serdecznie i pogody ducha życzę:)
OdpowiedzUsuńDomek pod lasem? Błagam, zabierz mnie! Moje wakacje nieco kuleją w tym roku niestety... Zdjęcia z tej notki super :) Kraków jest fajny, tylko zdecydowanie za dużo gołębi jak dla mnie ;))))
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno całą Rodzinkę! I powodzenia z remontem! :)
super widok i fajna wycieczka u nas niestety pogoda powoduje że nie ma szans na wychodzenie i wycieczki :/
OdpowiedzUsuńPięknie!
OdpowiedzUsuń