czwartek, 29 czerwca 2017

Czas dla siebie.

Powyżej zdjęcia z Pikniku Lotniczego. Porobiliśmy dużo fotek latających maszyn, ale mnie najbardziej poruszają te z buziami naszych dzieci. I naszej najmłodszej królewny, która imprezę spędziła równie aktywnie, jak rodzeństwo. Zresztą widać, jak bardzo się zmieniła, jak mądre ma spojrzenie, a brewki bywają zmarszczone od natłoku myśli :) Sarenka przymierza się do chodzenia, póki co często stoi bez trzymanki i sama sobie bije brawo. Jak zrobi pierwsze kroki, zacznie nowy etap. Dosłownie - wreszcie będzie mogła wszędzie pójść za rodzeństwem, zdobywając podwórko, alejki, place zabaw, dotąd oglądane z wózka i naszych ramion. Czekamy :)

Za nami bardzo upalne dni, fajny początek wakacji. Ja od wczoraj tylko z dwójką dzieci, chłopcy pojechali na Podhale z ciocią i wujkiem :) Co prawda dziewczyny dostarczają mi wielu atrakcji (na przykład Sara obudziła się dziś cichutko z drzemki i zamiast mnie zawołać jak zwykle, wolała zrobić kupę i wysmarować nią moje łóżko) ale staram się odpocząć i mieć czas dla siebie - na czytanie, zamyślenie, dobre jedzenie. Szkoda tracić życie na wieczne sprzątanie. Co jakiś czas muszę sobie przypominać i godzić się na to, że porządek będę miała, gdy dzieci będą większe i się wyprowadzą  - na początek na pięterko ;) Oj z tym wyprowadzeniem - jak melancholijnie mi było wczoraj, gdy chłopcy pojechali. Ledwo wsiedli w samochód, zaczęłam tęsknić. Dobra lekcja odcinania pępowiny. Uśmiechać się mimo smutku, dać odejść.

Tak więc teraz czytam sobie biografię św. Elżbiety od Trójcy Świętej (niesamowita dziewczyna, muszę ją kiedyś polecić naszej Eluli) na zmianę z innymi książkami (stos ładnie oprawionych pozycji Jane Austen na komodzie) i słucham co jakiś czas odcinków siostry Anny Marii Pudełko o Miriam. Ten spokojny głos i muzyczka w tle... Calming. Polecam :)

11 komentarzy:

  1. Piękna ta Sarunia. Naszej Kruszynce przyszło do głowy zacząć chodzić w 9 miesięcy... Teraz mając prawie 15 wchodzi po schodach, wspina się na meble i wszędzie jej pełno. Ciesz się z czasu dla siebie ile się da.... u nas z okazji wyjazdu dzieci Szóstek jest Biedronkiem. Ospa się u nas zadomowiła. Czekam na wysypkę u Kruszynki, bo tylko ona nie chorowała.
    A co do s.Anny Marii Pudełko. Uwielbiam te jej rozważania i jej głos - taki ciepły i pełen miłości. Dziękuję, ze o niej przypomniałaś. Austen? Stoi u mnie kilka książek wielokrotnie przeczytanych za młodu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Slodziuchna! :*

    To juz ostatnie chwile Sarenkowego "bezruchu". :) Pamietam, ze nie moglam sie doczekac az Potworki zacznal chodzic. Na szczescie nie dali mi dlugo czekac. Pierwsze samodzielne kroki postawili majac 10 miesiecy. ;) Kiedy byli w wieku Sary juz trzeba sie bylo za nimi nagonic! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas starsza trójca zaczęła chodzić skończywszy 13 miesięcy - ciekawe, czy Sara pójdzie w ich ślady ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sarunia -sama słodycz! :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki cudne te zdjęcia - a na zywo pewnie tysiąc razy cudowniejsza. Jak to wspaniale ,że mamy takie mozliwości uchwycenia dzieciństwa naszych dzieci. Ze stosunkowo wczesnego dzieciństwa mojego Ojca mam chyba tylko dwie fotki w zbliżeniu, a przecież to i tak dużo na tamte czasy. Mamy takiej małej nie mam wcale. A dzieci tak ;)

    Wypocznijcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszają mnie te nieliczne zdjęcia dzieci sprzed... tylu lat. Widziałam zdjęcia moich rodziców z dzieciństwa, ale najbardziej rozbroił mnie widok mojej babci w wieku około 5 lat :)

      Usuń
  6. wow piękna córcia och to prawda trzeba się nauczyć powoli odcinać pępowinę i pozwolić dzieciom na wyjazdy nie tylko z wójkami ciotkami czy nauczycielem niedługo czeka nas pewnie jakieś kolonie :D to dopiero będzie strach o dzieci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm kolonie u nas raczej nie :) Jak już wysyłać to z pewnym towarzystwem.

      Usuń
  7. A widzisz, też miałam zamiar wybrać się na ten piknik, ale w końcu nie zdecydowałam się na to. No dobra, nie chciało mi się jechać do Krakowa :P. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Komentarz Celta wysłany mailem, bo ponoć się tu nie chciał wyświetlać. Dzięki, Piter :)

    "Dobrze, że w tym huraganie zajęć i hałasie, jaki czwórce dzieci towarzyszy, udaje Ci się jeszcze znaleźć troszkę czasu dla siebie, dla Boga i dla Bloga :)

    Sarenka rośnie jak na drożdżach - elegancka Dama się z niej robi... :)

    Z tą pępowiną dobrze postępować stopniowo - dzięki temu po latach nie będzie szokiem, kiedy dzieciaki naprawdę się wyprowadzą :D

    Ściskam mocno!"

    OdpowiedzUsuń