poniedziałek, 15 czerwca 2015

Wakacyjny weekend :)

Rotawirus odszedł w zapomnienie ;) Za nami piękny, słoneczny weekend razem. Wreszcie mieliśmy czas dla siebie! 

Najpierw w sobotę pojechaliśmy pociągiem do Wieliczki, gdzie balowaliśmy w Tężni Solankowej. Cudo wybudowane rok temu, kto nie był, niech odwiedzi ;) Słona woda kapiąca po murach zrobionych z tarniny i słodki zapach mokrego modrzewiowego drewna... I ten chłód bijący nawet w najbardziej upalny dzień (a mieliśmy ze 30 stopni tego dnia) od kaskady kropli spływających po kolczastych ścianach. Miodzio... Poza tym budowla wygląda jak warowna twierdza i można wspiąć się na mury i wieżę - dla chłopaków miodzio. A Elusia zachwycona łaziła po dziedzińcu. A później chodziliśmy po parku koło kopalni i oglądaliśmy lokomotywy, no i kąpaliśmy się w fontannie (ja i chłopaki, ku zgorszeniu Krzyśka :P).


A w niedzielę skoczyliśmy do Niepołomic. Pokręciliśmy się chwilkę po mieście i buchnęliśmy do lasu. Kolejny upalny dzień spędziliśmy w chłodzie, urządzając wyścigi między drzewami. A mnie nawet udało się upolować wiewiórkę aparatem. I o dziwo już można było znaleźć borówki i poziomki, także mieliśmy darmowy deser :) Poziomki wypatrzył Gabryś i okazało się, że jest ich całkiem sporo, aż musieliśmy uważać żeby ich nie zadeptać zbierając. Dawno już nie widziałam takiej czerwonej, slodkiej polanki ;)


Takich dni więcej :))

5 komentarzy:

  1. najaktywniejsze dni są najlepsze na spędzanie czasu z Rodzinką :D My ostatnio też widzieliśmy wiewiórkę ale autem jechaliśmy także jej nie uchwyciłam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. My chcemy do Was. Cudne te dzieciaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta zieloność między drzewami - dla mnie miodzio! Owa tężnie też ciekawie brzmi :)

    Jak przystało na prawdziwych Bagginsów, jakaś przygoda zawsze za rogiem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo, to nas w Wieliczce zdecydowanie za długo nie było, musimy nadrobić nowinki :)

    OdpowiedzUsuń