sobota, 28 czerwca 2014

Sobota pełna ciszy.

Zawiało mnie. Ból jakby mi ktoś gwoździe w głowę powbijał. Krzysiek musiał wziąć wczoraj wolne, żeby się zająć dziećmi. Ja spałam prawie cały dzień, żeby nie czuć... Kto to widział taką wietrzną pogodę w lecie hę? Mam nadzieję, że jeszcze zdążę się wygrzać w słońcu. I zacząć wakacje...

Dziś siedzę w domu sama z Elą. Boli trochę mniej. Chłopaki pojechali samoloty oglądać na Pikniku Lotniczym. Powinnam być zadowolona z ciszy, ale... No smutno mi jakoś bez nich ;) Pewnie, chwila oddechu jest cenna, ale mogliby już wrócić.

Oglądałam wczoraj fotki z Rustykalnego Domu. Ładne, nawet bardzo... No dobra, śliczne i napatrzyć się nie mogłam :) Tylko złapałam się na myśleniu, co w ciągu paru minut zrobiliby moi chłopcy z tymi cudeńkami. Jak ten porządek szybko zmieniłby się w hmm naszą codzienność. I szczerze? Chyba wolę ten nasz bałagan i szczerbate sprzęty. Może nie jest tak ślicznie, ale za to jest jakiś ruch, życie. I naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy przepraszają za bałagan mając tylko kilka okruszków na podłodze.

Myślałam dawniej, że nie ma piękniejszego widoku niż światło przebijające zieloność liści. Ale jest - dziecięce oczy, wpatrzone w twoje... Od rana do wieczora, gdzieś pomiędzy robieniem tysiąca rzeczy, łapię te spojrzenia - niebieskie, brązowe i szare. I wszystko na moment jaśnieje.

Dla pamięci zapisuję pierwsze zdanie Rafałka. Uwaga: "Zje mame... ja!". Plus jego szczęki zbliżające się do mojego kolana. W końcu najlepsza zabawa to próba zjedzenia kogoś ;) Żeby nie było wątpliwości, skąd te zapędy kanibala - jak Gabryś coś teraz zbroi, to mu mówię, że zaraz zrobię z niego zupę. Na wzmiankę o "zupie pępkowej" i "zupie pupowej" zwykle muszę go zbierać z podłogi, tak rechocze. A potem zajmuje się czymś innym i przez chwilę nie dokucza bratu, ani nie psuje niczego.

A teraz, jako że wakacji nie mogę zacząć spacerem... Zacznę muzyką :)



6 komentarzy:

  1. o kurczę blaszka zjadło mój komentarz :(
    Zdrówka Kochana :* i oby do lata :*

    OdpowiedzUsuń
  2. dużo zdrówka oby jak najmniej gardełko bolało czasami taki oddech bez dzieci jest dobry ale jak ich nie ma długo to strasznie dziko jest... mój mąż też ma zapędy zjadania dzieci :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrówka...ja też wolę ten harmider niż błysk...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja od trzech dni cierpię na ból głowy i też wyczekuje lepszej pogody, bo przecież są już wakacje.
    Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrowiej Kochana! A pierwsze zdanie Rafałka- fenomenalne :) No teraz chociaż będzie Cię najpierw ostrzegał werbalnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki za dobre samopoczucie :) Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń