sobota, 15 marca 2014

Unieruchomienie... I pytania cd.

Piosenka dzisiejszego poranka... Żeby poprawić sobie humor, puszczam piosenki z bajek Disneya. Zwłaszcza te o zbuntowanych, idących pod prąd kobietkach :)

Zimno znów, za oknem deszcz. W sumie to dobrze, nie kusi mnie, żeby wstawać. Staram się teraz jak najwięcej leżeć plackiem w łóżku. Wcale mi się to nie podoba. Wolałabym być bardziej dla Krzyśka i chłopców. Ciężko skupiać się na kimś, kogo się jeszcze nie widziało i oswoiło, nawet jeśli czuje się go co chwilę... Nie lubię czekania, czucia się bezużyteczną i zależną od kogoś.

Końcóweczka ciąży to dla mnie zawsze rekolekcje. Bezradność, strach, wizja bólu. Nadzieja na życie po drugiej stronie. W tym wypadku po drugiej stronie mojego brzucha :) Cóż, takie ćwiczenia przed prawdziwym umieraniem.

Krzysiek zabrał chłopców na zakupy. W ogóle przejął pałeczkę i teraz się nimi zajmuje. Wczoraj wziął wolne i żeby uczcić Rafałkowe urodziny poszli na parogodzinny spacer. Nad Wisłę, do Parku Jordana itp. Ja w tym czasie mogłam odpocząć. Zwłaszcza że dotarli w końcu Renfri i Rene z Boliwii, także mogliśmy się nagadać do woli. Nigdy nie sądziłam, że w mojej kuchni będzie kiedyś gotował i sprzątał (na błysk) Boliwijczyk. Nasz świat robi się coraz mniejszy... I chyba już nic nie jest niemożliwe dla mnie.

Jutro przyjęcie dla Rafałka. Mam nadzieję, że nic się nie posypie. Czytaj: nie urodzę w międzyczasie. Jadę na nospie i melisie...

Na koniec zaległe pytania od Mamy dwóch córek:

1. Jak wyobrażasz sobie koniec swojego blogowania?
Nie myślałam o tym. Może kiedyś przyjdzie taki czas, ale na razie nic końca blogowania nie zapowiada.

2. Od jakiej czynności rozpoczynasz każdy dzień? Poza wstaniem z łóżka- ofkors :)
Od wypicia przynajmniej jednego kubka ciepłej herbaty, bez tego nie funkcjonuję.

3. Sąsiedzi- przyjaciele, czy raczej bezpieczny dystans?
To zależy, póki co nie znamy się za dobrze, ale ja generalnie jestem otwarta na przyjaźnie.

4. Romans w pracy- za, czy przeciw?
Byle nie w pracy :P

5. Dziadkowie zabierają dziecko/dzieci na tydzień. Jak chciałabyś go spędzić? 
Z mężem ;)

6. Kolacja we dwoje- ugotujesz coś, co Ty uwielbiasz, czy to, co uwielbia Twój towarzysz?
Najlepiej ugotować razem coś, co smakuje jednemu i drugiemu.

7. Myśląc o przyszłości swojego dziecka/dzieci czego obawiasz się najbardziej?
Odrzucenia przez otoczenie. Ale to przenoszenie własnych lęków na dzieci...

8. Możesz zdecydować, gdzie obudzisz się jutro rano- gdzie by to było?
W drewnianej chatce w górach, najlepiej w środku lata. Przez otwarte okno słychać śpiew ptaków i czuć zapach skąpanych w słońcu świerków.

9. Największa słabość?
Kolczyki.

10. Które blogi omijasz szerokim łukiem? Tematyka.
To nie kwestia omijania. Raczej szukania blogów bliskich. No, może nie lubię blogów popularnych i pod publiczkę. Duża liczba komentarzy raczej mnie zniechęca.

11. Osoba, która miała największy wpływ na to, kim teraz jesteś.
Jest ich kilka. Na pewno Krzysiek, Alnilam, rodzice.

I na tym koniec. Nie podaję moich nominacji, bo nie mam pary wyróżniać konkretnych blogów. Innym mogłoby być przykro :)

7 komentarzy:

  1. Mam takie same obawy co do dzieci, źe zostaną odrzucona, że ktoś ich nie zaakceptuje, źe się nie odnajdą. Jak Patrycja do mnie któregos dnia powiedziała, że dziewczynka w przedszkolu nie chciała się z nią bawić a innego że bawiła się sama to bardzo to przeżyłam. Niby to nic wielkiego, takie poraźki źyciowe jeszcze wiekolrotnie przeźyje, ale mnie serce boli że ktoś jej nie zaakceptował.
    U nas teź lało rano i wieje tak, źe głowę urywa. Leż i odpoczywaj, bo jeszcze się napracujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czułam to samo, kiedy Eliza poszła do szkoły. W przedszkolu nigdy nie skarżyła się na brak towarzystwa do zabawy, więc pierwszy raz, kiedy powiedziała, że ktoś nie chciał się z Nią bawić, był jak cios w serce. Dla mnie jest absolutnie najlepsza, ale czy dla Innych też będzie? Pewnie nie i już są na to dowody. Tyle, że my dorośli możemy to jakoś ogarnąć rozumem, dzieciom znacznie trudniej.

      Dziękuję za udział w zabawie, no i niech ta melisa z nospą zadziałają, bo choć czekamy na tą Waszą niespodziankę, to jednak jeszcze nie pora na Nią/ Niego. Trzymajcie się ciepło i czekamy na relację imprezy.

      Usuń
  2. Odpoczywaj Kochana, zbieraj siły, myśl pozytywnie!
    Oddaj się czemuś przyjemnemu, a jutro razem z rodzinką świętuj urodziny Synka!
    Uściski! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wykorzystaj czas, który Ci pozostał, potem będzie trzeba się roztroić :). Odpoczywaj.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz i mi się załączyła obsesja, że brzuch mi opadł... 26 idę do lekarza, mam nadzieję, że jednak mi się wydaj, bo 31 tc to jednak troszkę za szybko... :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Też zawsze puszczam sobie piosenki z bajek Disneya na poprawę humoru. ;)

    OdpowiedzUsuń