wtorek, 18 czerwca 2013

Wakacyjnie.

Dobry, ślebodny weekend za nami. W sobotę imprezowaliśmy na weselu i było super, dawno się tak nie wytańczyłam. Szkoda, że następne wesele nam się szykuje dopiero za rok ;) Fajnie jest mieć takie większe dzieci. Nasze bez problemu można zostawiać z kimkolwiek i się świetnie bawią, a z dziadkami to w szczególności. Także nie musiałam się martwić i szalałam do woli.

A w niedzielę poszłam z Alnilam na piwo, miałyśmy wieczorek czarownic. Najpierw zaliczyłyśmy "Omertę", a potem statek na Wiśle. I było super... Niestety dziś Alnilam już pojechała do Rzymu :( Znowu będę tęsknić, mam nadzieję, że wróci za miesiąc ze swoim lubym, jak obiecała. Ech, dobrze jest mieć przyjaciół!

Czy Wy też uwielbiacie takie upały, jak dzisiaj? Ponad 30 stopni, szaleństwo, cały dzień siedzimy na polu i się oblewamy wodą. Sasasa.

Wakacyjne piosenki czas zacząć.

4 komentarze:

  1. Lubię takie upały! :) Chociaż w środku miasta bywa z nimi średnio.
    Wspaniałe są jednak takie poupałowe wieczory, jak dzisiejszy. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak lubię upały, ciepło tylko moje ciało nie lubi słonka mam uczulenie :/

    OdpowiedzUsuń
  3. wolę upały, niż zimno:)A spotkania są super:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze względu na przeżyte upały w Stanach (to co jest tutaj to pikuś!), gorąca jako takiego w ogóle nie odczuwam... Za to DUCHOTA ostro daje mi się we znaki :((

    Z dwojga jednak wolę jak jest za ciepło niż za zimno...przynajmniej można gdzieś wyjść...

    Dobrze jest mieć przyjaciół - święta prawda... Szkoda tylko, że z moich nikt mnie już nie odwiedza. Wszyscy tak daleko...

    A u mnie jeśli pójdzie dobrze, w przyszłym roku 2 wesela - w odstępie 2 miesięcy :D

    OdpowiedzUsuń