wtorek, 18 stycznia 2011

Kriejtiw Bloger.

Dostałam wyróżnienie od Olguśki i Kaczuszki, za co bardzo dziękuję :) Dłuższą chwilę zajęło mi rozkminienie, o co chodzi. Ale chyba już rozumiem :P

I tu bezczelnie skopiuję od Kaczuszki ;)

1. Po otrzymaniu nagrody, umieszczamy na swoim blogu logo Kreativ Blogger oraz informujemy, kto przyznał wyróżnienie. (to już zrobiłam :) )
2. Nominujemy 7 lub więcej blogów i podajemy link każdego z nich.
3. Informujemy wyróżnionego o nominacji na jego blogu.
4. Jakimś nowym , dodatkowym wymogiem, jest wypisanie 7 rzeczy, których o mnie nie wiecie.

W sumie pomysł sympatyczny, zwłaszcza że mogę napisać o blogach, które lubię. Ergo ja bym wyróżniła, kolejność przypadkowa:
- Celta Petrusa (http://zycie-celta.blog.onet.pl/) za to,że pisze otwarcie o sobie i swoich zainteresowaniach (w dodatku zbliżonych do moich, hehe), no i za wrażliwość;
- Bąblową (http://bablowa.bloog.pl/) za... wszystko, bo to blog, którego nie umiem zaszufladkować, a wywołuje zawsze emocje i jest piękny w swej prostocie :)
- Mynię (http://pomyslnasiebie.blog.onet.pl/) za szczerość i za to, że pisze po prostu o sobie w tym i poprzednim blogu;
- Pielgrzyma (http://zatrzymaj--sie--na--chwile.blog.onet.pl/) za to, że zawsze można tu znaleźć coś podnoszącego na duchu;
- Inamoratę (http://miedzy-wersami.blogspot.com/) za stylowe borykanie się z nałogiem, jakim jest zakochanie (nie bij :D);
- Rodziców Laury (http://kochamylaure.bloog.pl/) za to, że podjęli walkę o życie córeczki;
- Uskrzydloną Duszę (http://uskrzydlona--dusza.blog.onet.pl/) za klimatycznego bloga, którego przyjemnie się czyta i za zdjęcia przy każdym poście.

Hem to chyba tyle i aż tyle, bo przyjemnie pisać o tych, których się ceni :) Do tego zestawu dodałabym jeszcze te, od których dostałam nominację (zwłaszcza Olguśkę, za to że bez męża tyle wytrzymuje, respect :)).

Whatever, w ramach wieczornej rozrywki 7 rzeczy, których o mnie nie wiecie (chyba, matko skąd mam wiedzieć czego nie wiecie, Al na przykład wie wszystko :P):
- mam fioła na punkcie królików i chomików (mogłabym się na nie gapić bez końca, zwłaszcza gdy są zgromadzone w jednej klatce np. w sklepie zoologicznym);
- w podstawówce kochałam się w Enrique Iglesiasie xD (serio);
- uwielbiam pomidorową z niedogotowanym ryżem;
- często noszę skarpetki nie do pary i w ogóle utrzymuję artystyczny nieład w mieszkaniu :P;
- poszłam na polonistykę, bo kochałam się w moim poloniście (haaa teraz chyba mogę to napisać?);
- rozwala mnie zapach konwalii;
- hmm ostatnie, co by tu... no dobra, nie byłam u dentysty do 23go roku życia (bo nie musiałam) ^^ a teraz lubię tam chodzić.

Ecco :)

A tak poza tym to: byłam dziś w końcu u fryzjera i podcięłam końcówki. Czułam się przy tym jak jakiś chiński wojownik, bo dopiero w salonie w lustrze zobaczyłam, jakie były długie :D Ale dobrze im zrobiło cięcie, mam nadzieję, że szybko odrosną. (Alnilam - naprawdę ŁADNIE Ci z nowym fryzem).

Wilkołak jest chory, tak dla odmiany i siedzi w domu. A my wczoraj skorzystaliśmy ze słonecznej pogody i poszliśmy na długi spacer, jak w lecie. Mały już ostro siedział w spacerówce i oglądał świat. Ech, jak to zleciało :) Dopiero co leżał taki malutki i spał...

Mam ostatnio jakieś fazy depresyjno-nerwicowe :/ i mi oko tika jak w czasach liceum. Ale mam nadzieję, że z nadejściem wiosny to minie... Zawsze w styczniu jest ciężko, a dodatkowo martwię się o małego ciągle. Ostatnio w nocy zasnęłam karmiąc go i - nie wiem jakim cudem - spadł z łóżka. Na szczęście na strachu się skończyło, bo też wysoko nie jest, ale boję się, że przez moją nieuwagę coś mu się stanie :( Pozostaje mieć nadzieję, że Bóg nad nim czuwa i nie da mu zrobić krzywdy.

Gabryś ostatnio się rozgadał na całego i jest nazywany "Wuwuzelą", bo ciągle mówi "Wuuu wuuu aaa, wuuu wuuu beee" i się zastanawiam, kiedy dojdzie do "wuuu wuuu zet".

I to by chyba było na tyle na razie. Trza mi będzie małego obudzić i wykąpać, bo padł godzinę temu, a jeszcze nie był myty. Aha, ma już cztery ząbki (dwa górne wyszły w końcu) i mam już co szorować wieczorami. I na palce trzeba uważać, bo niezły z niego kasownik.

Właśnie Wilkołak stwierdził, że powinnam iść na dziennikarstwo, bo ileż można jedną notkę pisać :D Oki kuńczę. Ciao

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz